Discussion:
Cystaid - szukam zamiennika, lub...
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Magda Schreiber
2010-04-27 21:12:20 UTC
Permalink
Kot Ryksa, struwitowiec wysokiej klasy (kryształy od wszystkiego co nie
jest karmą weterynaryjną i to w miedniczkach nerkowych, nie w pęcherzu),
od ponad roku żarła sobie wspomagająco Cystaid. Żarła i środeczek
działał, skończyły się problemy, wizyty co dwa miesiące albo i co
miesiąc odeszły w niepamięć; USG ładne, w ogóle żyć nie umierać. Kota
kwitnie i szaleje.

No i ten fajny preparat przestał być sprowadzany do Polski. Dostałam od
pani wet zamiennik (Urinovet), ale po pierwsze skład jest bardziej
rozbudowany (a ja nie mam pewności, czy chcę dodatkowo dawać Ryksi
żurawinę - zakwasza), po drugie i najważniejsze, kocica za nic nie chce
go jeść.

Przecież nie będę jej codziennie wciskała tego przemocą.

Odstawienie dłuższe niż powiedzmy pięć dni skutkuje wyraźnie gorszym
samopoczuciem kocicy - niby mocz jeszcze w porządku, ale kota już nie. w
każdym razie dużo gorzej się czuje.

Zatem szukam jakiegoś zamiennika. Lub może gdzieś jeszcze mają to
zadołowane. Co prawda google wyrzucają różne zachęcające oferty, ale po
wejściu na stronę okazuje się, że już nie mają/nie prowadzą/coś takiego
nie istnieje. Ale może ktoś widział lub wie?

Myślę jeszcze czy jakiś zwykły preparat z glukozaminą dla psów (ale bez
wapnia) nie rozwiązał by sprawy. Tylko jak draństwo dawkować... No nic,
o to mogę spytać lekarkę, ale wolałabym znaleźć to co już się sprawdziło.

Pozdrawiam
Magda i Ryksa, która jeszcze nic nie wie :(
Dorota 'Lakshmi' Podlejska
2010-04-28 07:42:57 UTC
Permalink
Magda Schreiber napisal(a):
: Kot Ryksa, struwitowiec wysokiej klasy (kryształy od wszystkiego co nie
: jest karmą weterynaryjną i to w miedniczkach nerkowych, nie w pęcherzu),
: od ponad roku żarła sobie wspomagająco Cystaid. Żarła i środeczek
: działał, skończyły się problemy, wizyty co dwa miesiące albo i co
: miesiąc odeszły w niepamięć; USG ładne, w ogóle żyć nie umierać. Kota
: kwitnie i szaleje.
:
: No i ten fajny preparat przestał być sprowadzany do Polski. Dostałam od
: pani wet zamiennik (Urinovet), ale po pierwsze skład jest bardziej
: rozbudowany (a ja nie mam pewności, czy chcę dodatkowo dawać Ryksi
: żurawinę - zakwasza), po drugie i najważniejsze, kocica za nic nie chce
: go jeść.

Jest to dostępne za granicą? W Niemczech, czy Francji? Jeśli tak, to
zaprzyjaźnieni hodowcy nabędą i przyślą.
:
: Zatem szukam jakiegoś zamiennika. Lub może gdzieś jeszcze mają to
: zadołowane. Co prawda google wyrzucają różne zachęcające oferty, ale po
: wejściu na stronę okazuje się, że już nie mają/nie prowadzą/coś takiego
: nie istnieje. Ale może ktoś widział lub wie?
:
: Myślę jeszcze czy jakiś zwykły preparat z glukozaminą dla psów (ale bez
: wapnia) nie rozwiązał by sprawy. Tylko jak draństwo dawkować... No nic,
: o to mogę spytać lekarkę, ale wolałabym znaleźć to co już się sprawdziło.

A Felissimo próbowałaś? Glukozamina z chondroityną. Łatwo się podaje i
chyba jest dość smaczne, bo moje kociaste dość chętnie to żarły.
Poza tym niegłupim pomysłem mogłaby być ludzka Glukozamina 500mg, do
nabycia w aptece. 1 kapsułka cystaidu to jakieś 1/4 tabletki tej
glukozaminy.
Cenowo też powinno być przyjemniej niż z cystaidem.
--
Dorota 'Lakshmi' Podlejska <***@lakshmi.eu.org>
http://underleyhall.nbox.pl/
Krystyna Chiger
2010-04-28 12:05:33 UTC
Permalink
Użytkownik Dorota 'Lakshmi' Podlejska napisał:
(...)
Post by Dorota 'Lakshmi' Podlejska
A Felissimo próbowałaś? Glukozamina z chondroityną. Łatwo się podaje i
chyba jest dość smaczne, bo moje kociaste dość chętnie to żarły.
Potwierdzam - Felissimo pożerany był z zachwytem, ale miał pomóc na
inne dolegliwości.
Zooplus jest niemieckim sklepem, zapytaj - jeżeli mogą dostarczać, to
mogą być nawet tańsi niż polskie sklepy.
--
Krycha&Co(ty) Wiem niewiele, lecz powiem, co wiem,
choć nie będzie to pewnie myśl złota:
Najpiękniejszą muzyką przed snem
jest mruczenie szczęśliwego kota. (F.Klimek)
Magda Schreiber
2010-04-29 11:36:15 UTC
Permalink
Post by Krystyna Chiger
Post by Dorota 'Lakshmi' Podlejska
A Felissimo próbowałaś? Glukozamina z chondroityną. Łatwo się podaje i
chyba jest dość smaczne, bo moje kociaste dość chętnie to żarły.
Potwierdzam - Felissimo pożerany był z zachwytem, ale miał pomóc na
inne dolegliwości.
Zooplus jest niemieckim sklepem, zapytaj - jeżeli mogą dostarczać, to
mogą być nawet tańsi niż polskie sklepy.
Nie mają, niestety.

Pozdrawiam
Magda
Magda Schreiber
2010-04-29 11:35:00 UTC
Permalink
Post by Dorota 'Lakshmi' Podlejska
: No i ten fajny preparat przestał być sprowadzany do Polski. Dostałam od
: pani wet zamiennik (Urinovet), ale po pierwsze skład jest bardziej
: rozbudowany (a ja nie mam pewności, czy chcę dodatkowo dawać Ryksi
: żurawinę - zakwasza), po drugie i najważniejsze, kocica za nic nie chce
: go jeść.
Jest to dostępne za granicą? W Niemczech, czy Francji? Jeśli tak, to
zaprzyjaźnieni hodowcy nabędą i przyślą.
Dzięki. Jak wszystko inne zawiedzie, będę sie uśmiechać.
Post by Dorota 'Lakshmi' Podlejska
: Myślę jeszcze czy jakiś zwykły preparat z glukozaminą dla psów (ale bez
: wapnia) nie rozwiązał by sprawy. Tylko jak draństwo dawkować... No nic,
: o to mogę spytać lekarkę, ale wolałabym znaleźć to co już się sprawdziło.
A Felissimo próbowałaś? Glukozamina z chondroityną. Łatwo się podaje i
chyba jest dość smaczne, bo moje kociaste dość chętnie to żarły.
Hm, szukałam, niby na Animalii widać ślady niedawnej obecności, ale
"chwilowo nie mają go w sprzedaży".
Post by Dorota 'Lakshmi' Podlejska
Poza tym niegłupim pomysłem mogłaby być ludzka Glukozamina 500mg, do
nabycia w aptece. 1 kapsułka cystaidu to jakieś 1/4 tabletki tej
glukozaminy.
No i to jest chyba najlepszy pomysł. Spytam jeszcze wetkę, bo wolę być
pewna, że kocica to będzie przyswajała. Dzięki :)

Pozdrawiam
Magda
Joanna Czaplińska
2010-05-05 18:07:57 UTC
Permalink
Użytkownik Magda Schreiber napisał:
\ go jeść. Jest to dostępne za
Post by Magda Schreiber
Post by Dorota 'Lakshmi' Podlejska
granicą? W Niemczech, czy Francji? Jeśli tak, to
zaprzyjaźnieni hodowcy nabędą i przyślą.
Dzięki. Jak wszystko inne zawiedzie, będę sie uśmiechać.
Jak zawiedzie (oby nie) sprawdź jeszcze czeskie (też to zrobię w wolnej
chwili). Jakby co - no problem, bywam, mam niedaleko, a wnioskując po
cenach leków ludzkich (1/3 -1/2 tego, co w Polsce) może być przyjemne
dla kieszeni.

Joanna
a***@gmail.com
2012-07-27 07:40:15 UTC
Permalink
Post by Magda Schreiber
Kot Ryksa, struwitowiec wysokiej klasy (kryształy od wszystkiego co nie
jest karmą weterynaryjną i to w miedniczkach nerkowych, nie w pęcherzu),
od ponad roku żarła sobie wspomagająco Cystaid. Żarła i środeczek
działał, skończyły się problemy, wizyty co dwa miesiące albo i co
miesiąc odeszły w niepamięć; USG ładne, w ogóle żyć nie umierać. Kota
kwitnie i szaleje.
Cystaid jest znów dostępny u lekarz weterynarii:)
Post by Magda Schreiber
No i ten fajny preparat przestał być sprowadzany do Polski. Dostałam od
pani wet zamiennik (Urinovet), ale po pierwsze skład jest bardziej
rozbudowany (a ja nie mam pewności, czy chcę dodatkowo dawać Ryksi
żurawinę - zakwasza), po drugie i najważniejsze, kocica za nic nie chce
go jeść.
Przecież nie będę jej codziennie wciskała tego przemocą.
Odstawienie dłuższe niż powiedzmy pięć dni skutkuje wyraźnie gorszym
samopoczuciem kocicy - niby mocz jeszcze w porządku, ale kota już nie. w
każdym razie dużo gorzej się czuje.
Zatem szukam jakiegoś zamiennika. Lub może gdzieś jeszcze mają to
zadołowane. Co prawda google wyrzucają różne zachęcające oferty, ale po
wejściu na stronę okazuje się, że już nie mają/nie prowadzą/coś takiego
nie istnieje. Ale może ktoś widział lub wie?
Myślę jeszcze czy jakiś zwykły preparat z glukozaminą dla psów (ale bez
wapnia) nie rozwiązał by sprawy. Tylko jak draństwo dawkować... No nic,
o to mogę spytać lekarkę, ale wolałabym znaleźć to co już się sprawdziło.
Pozdrawiam
Magda i Ryksa, która jeszcze nic nie wie :(
PcmOL
2012-07-28 17:30:17 UTC
Permalink
<***@gmail.com> wrote in message news:3b7b3664-35e9-46b1-bbce-***@googlegroups.com...
W dniu wtorek, 27 kwietnia 2010 23:12:20 UTC+2 użytkownik Magda Schreiber
Post by Magda Schreiber
Kot Ryksa, struwitowiec wysokiej klasy (kryształy od wszystkiego co nie
jest karmą weterynaryjną i to w miedniczkach nerkowych, nie w pęcherzu),
od ponad roku żarła sobie wspomagająco Cystaid. Żarła i środeczek
działał, skończyły się problemy, wizyty co dwa miesiące albo i co
miesiąc odeszły w niepamięć; USG ładne, w ogóle żyć nie umierać. Kota
kwitnie i szaleje.
Cystaid jest znów dostępny u lekarz weterynarii:)
email do dystrybutora: ***@fenixvet.pl

Nie chce mi sprawdzać, co zacz ten "Cystaid", ale ciekawi mnie, czy
wykluczono bakteryjne odmieczkowe zapalenie nerek. Czy też leczy się objaw,
nie przyczynę. Stawiam funt kłaków moich futrzaków, że nic sensownego się
nie leczy.

Co najmniej:

- Dlatego, że kryształy to nie są kamienie
- Dlatego, że kryształy nie mogą zalegać w miedniczkach (bo nie są
kamieniami)
- Dlatego, że bardzo trudno ustalić rodzaj kamieni w miedniczkach nerkowych
bez ich wyjęcia
- Dlatego, że kryształy znalezione w moczu nie mają związku z rodzajem
kamieni w miedniczkach
- Dlatego, że kryształy fosforanowo-wapniowe w osadzie moczu nie są u kotów
patologią

ISBN: 978-0-7216-8178-8
ISBN: 978-0-8138-1717-0

Kotom wody więcej dać.
michalek
2012-07-28 20:17:42 UTC
Permalink
Post by PcmOL
Nie chce mi sprawdzać, co zacz ten "Cystaid", ale ciekawi mnie, czy
wykluczono bakteryjne odmieczkowe zapalenie nerek. Czy też leczy się
objaw, nie przyczynę. Stawiam funt kłaków moich futrzaków, że nic
sensownego się nie leczy.
- Dlatego, że kryształy to nie są kamienie
- Dlatego, że kryształy nie mogą zalegać w miedniczkach (bo nie są
kamieniami)
- Dlatego, że bardzo trudno ustalić rodzaj kamieni w miedniczkach
nerkowych bez ich wyjęcia
- Dlatego, że kryształy znalezione w moczu nie mają związku z rodzajem
kamieni w miedniczkach
- Dlatego, że kryształy fosforanowo-wapniowe w osadzie moczu nie są u
kotów patologią
ISBN: 978-0-7216-8178-8
ISBN: 978-0-8138-1717-0
Kotom wody więcej dać.
A masz może jakiś dobry pomysł na zachęcenie skuteczne kota do tego
żeby pił więcej wody.
Zaadoptowałem 5 letniego kota. Zrobiłem mu badania krwi podstawowe.
Wszystko wygląda OK (nerki i wątroba).
Ale kot ten zdecydowanie mniej pije niż jego poprzednik.
Nie mam zamiaru/potrzeby coby kota sztucznie nawadniać (kroplówką
albo strzykawką do pyszczka) ale sądzę, że dla jego zdrowia byłoby
może lepiej jakby trochę więcej pił.
Ale nie mam pomysłu, poza wystawieniem mu w 2-3 miejscach w mieszkaniu
miseczek z wodą.

M
PcmOL
2012-07-29 18:38:20 UTC
Permalink
...
A masz może jaki¶ dobry pomysł na zachęcenie skuteczne kota do tego
żeby pił więcej wody.
Zaadoptowałem 5 letniego kota. Zrobiłem mu badania krwi podstawowe.
Wszystko wygl±da OK (nerki i w±troba).
Ale kot ten zdecydowanie mniej pije niż jego poprzednik.
Nie mam zamiaru/potrzeby coby kota sztucznie nawadniać (kroplówk±
albo strzykawk± do pyszczka) ale s±dzę, że dla jego zdrowia byłoby
może lepiej jakby trochę więcej pił.
Ale nie mam pomysłu, poza wystawieniem mu w 2-3 miejscach w mieszkaniu
miseczek z wod±.
Dobrość pomysłu najbardziej zależy od charakteru futrzaka. Chyba nie ma
uniwersalnej metody. Osobiście zalewam wodą marketowe puszki i takie
postępowanie poradził bym tobie jako najmniej inwazyjne. Każdy inny pomysł
dobry, poczytaj: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=36&t=137650

...ale, jak wspomniałem w powyższym wątku, istnieją badania dowodzące
nieskuteczności rozmaitych kocich fontann (nie wiem, czy pisownia "fontann"
jest ok). Tym niemniej, moje dwa azotemiczne kocury nauczyły się wymagać ode
mnie (o poranku) odkręcania kranu w łazience. Tylko tak piją same, bez
zewnętrznej zachęty. Fontannę olewają.

Najgorsze jest karmienie wyłącznie suchą karmą w połączeniu z brakiem
zewnętrznego zachęcania do picia.
rs
2012-07-29 18:43:32 UTC
Permalink
Post by PcmOL
...
A masz może jaki¶ dobry pomysł na zachęcenie skuteczne kota do tego
żeby pił więcej wody.
Zaadoptowałem 5 letniego kota. Zrobiłem mu badania krwi podstawowe.
Wszystko wygl±da OK (nerki i w±troba).
Ale kot ten zdecydowanie mniej pije niż jego poprzednik.
Nie mam zamiaru/potrzeby coby kota sztucznie nawadniać (kroplówk±
albo strzykawk± do pyszczka) ale s±dzę, że dla jego zdrowia byłoby
może lepiej jakby trochę więcej pił.
Ale nie mam pomysłu, poza wystawieniem mu w 2-3 miejscach w mieszkaniu
miseczek z wod±.
Dobrość pomysłu najbardziej zależy od charakteru futrzaka. Chyba nie ma
uniwersalnej metody. Osobiście zalewam wodą marketowe puszki i takie
postępowanie poradził bym tobie jako najmniej inwazyjne. Każdy inny pomysł
dobry, poczytaj: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=36&t=137650
...ale, jak wspomniałem w powyższym wątku, istnieją badania dowodzące
nieskuteczności rozmaitych kocich fontann (nie wiem, czy pisownia "fontann"
jest ok). Tym niemniej, moje dwa azotemiczne kocury nauczyły się wymagać ode
mnie (o poranku) odkręcania kranu w łazience. Tylko tak piją same, bez
zewnętrznej zachęty. Fontannę olewają.
moj jeden jest zdecydowanie za fontanna i pije wode ciurkajaca.
drugiemu ona nie robi i pije z dolaczonej do fontanny miski. kupilem
fontanne (w sumie to juz kilka) wlasnie dlatego, ze jacek domagal sie
odkrecania kranu i tlukl sie po garach w kuchni. pomysl mu sie
spodobal. <rs>
PcmOL
2012-07-29 19:28:04 UTC
Permalink
"rs" <***@no.spam.pl> wrote in message news:***@4ax.com...
On Sun, 29 Jul 2012 20:38:20 +0200, "PcmOL" <***@A.net> wrote:
....
Post by rs
Post by PcmOL
...ale, jak wspomniałem w powyższym wątku, istnieją badania dowodzące
nieskuteczności rozmaitych kocich fontann (nie wiem, czy pisownia "fontann"
jest ok). Tym niemniej, moje dwa azotemiczne kocury nauczyły się wymagać ode
mnie (o poranku) odkręcania kranu w łazience. Tylko tak piją same, bez
zewnętrznej zachęty. Fontannę olewają.
moj jeden jest zdecydowanie za fontanna i pije wode ciurkajaca.
drugiemu ona nie robi i pije z dolaczonej do fontanny miski. kupilem
fontanne (w sumie to juz kilka) wlasnie dlatego, ze jacek domagal sie
odkrecania kranu i tlukl sie po garach w kuchni. pomysl mu sie
spodobal. <rs>
Tylko się cieszyć - zawsze jest 5% statystycznych odchyleńców i dla nich
koniecznym jest włączać własne myślenie. W tym nie pomoże nikt.
rs
2012-07-29 18:39:43 UTC
Permalink
Post by michalek
A masz może jakiś dobry pomysł na zachęcenie skuteczne kota do tego
żeby pił więcej wody.
Zaadoptowałem 5 letniego kota. Zrobiłem mu badania krwi podstawowe.
Wszystko wygląda OK (nerki i wątroba).
Ale kot ten zdecydowanie mniej pije niż jego poprzednik.
Nie mam zamiaru/potrzeby coby kota sztucznie nawadniać (kroplówką
albo strzykawką do pyszczka) ale sądzę, że dla jego zdrowia byłoby
może lepiej jakby trochę więcej pił.
Ale nie mam pomysłu, poza wystawieniem mu w 2-3 miejscach w mieszkaniu
miseczek z wodą.
moze on po prostu tak ma i juz, ze mniej pije. mam dwa, z ktorych
jeden pije jak smok wawelski, a druga bardzo malo. pod tym wzgledem
maja sie dobrze. przede wszystkim czy kot dostaje jedzenie mokre, czy
suche i w jakich proporcjach?

ale jesli juz, koniecznie chcesz zachecic kota by przyswajal wiecej
plynu to mozesz sprobowac:
podawac wode w prostych szklanych lub metalowych naczyniach, bez
wzorow.
myc lub chocby plukac naczynia codziennie. niektore koty sa wrazliwe
na zapach stechlej wody, a ich woda, wbrew pozorom, potrafi sie psuc
dosc szybko.
jesli sprawa jest powazniejsza, to mozesz mu rozwadniac jedzenie z
puszki w wodzie, robiac cos w rodzaju zupy. okropne, to, ale kotu nie
powinno robic roznicy. to samo mozna zrobic z jedzeniem suchym.
podobnie mozna zrobic z jakims chrupasiem, ktory kot lubi i rozpuscic
w wodzie.
niektore koty lubia lizac kostki lodu. np. moj jacek. ostatnio
przerzucil sie jednak na lizanie klimatyzatora.
oczywiscie im wiecej misek w mieszkaniu tym lepiej. mozna tez
poeksperymentowac, czy kot nie lubi pic wody z kranu, albo z sedesu.
jesli mu to pasuje to dlaczego nie. na pewno z brudnego pic nie beda.
pilnowac, zeby w mieszkaniu temperatura byla odpowiednia. ostatnio wet
mi przykazal, zeby utrzymywac temperature w pomieszczeniu na poziomie
ok. 25stC, co mnie troche zaskoczylo, biorac pod uwage to, ze moje
lubia spac na goracym wzmacniaczu i po kilkudziesieciu minutach same
sa jak piecyki. problem jest tutaj jednak taki, ze pod tym zwgledem
koty nie sa za madre i jesli im jest za goraco, to potrafia wejsc w
miejsce gdzie jest jeszcze gorecej, albo gdzie nie ma przeplywu
powietrza i wtedy moga byc problemy. <rs>
PcmOL
2012-07-29 19:37:19 UTC
Permalink
....oczywiscie im wiecej misek w mieszkaniu tym lepiej. mozna tez
poeksperymentowac, czy kot nie lubi pic wody z kranu, albo z sedesu.
jesli mu to pasuje to dlaczego nie. na pewno z brudnego pic nie beda.
Myślę, że w tym przypadku jednak interwencjonizm jest wskazany.
Być może myśl moje jest ortodoksyjna przez uraz do drobnoustroja bytującego
tamże i mimo wiedzy, że UUTI u kotów najczęściej są zakażeniem wstępującym.
Mnie osobiście koty nauczyły zamykać klapę - przynajmniej z kobitami mam
spox.
rs
2012-07-29 19:49:30 UTC
Permalink
Post by PcmOL
....oczywiscie im wiecej misek w mieszkaniu tym lepiej. mozna tez
poeksperymentowac, czy kot nie lubi pic wody z kranu, albo z sedesu.
jesli mu to pasuje to dlaczego nie. na pewno z brudnego pic nie beda.
Myślę, że w tym przypadku jednak interwencjonizm jest wskazany.
Być może myśl moje jest ortodoksyjna przez uraz do drobnoustroja bytującego
tamże i mimo wiedzy, że UUTI u kotów najczęściej są zakażeniem wstępującym.
Mnie osobiście koty nauczyły zamykać klapę - przynajmniej z kobitami mam
spox.
ja tez zamykam, bo to po prostu nie jest elagancko, zeby czlonek
rodziny z kibla wode chlal. ale jak kot tylko ma okazje, to robi to
bardzo chetnie.
wbrew pozorom, wlasnie w kiblu moze byc najczystsza woda, w calej
instalacji wodnej w mieszkaniu. a juz na pewno jest pozbawiona chloru
czy fluoru, co pewnie kotu i tak nic nie robi, ale zawsze. <rs>
PcmOL
2012-07-29 19:56:10 UTC
Permalink
Post by rs
ja tez zamykam, bo to po prostu nie jest elagancko, zeby czlonek
rodziny z kibla wode chlal. ale jak kot tylko ma okazje, to robi to
bardzo chetnie.
....
Można rozważyć instalację dodatkowego kibla w tym celu - taki rodzaj
fontanny.
Przy odrobinie pomyślunku nawet forma artystyczno-estetyczna jest wykonalna.
:-)
rs
2012-07-29 20:05:04 UTC
Permalink
Post by PcmOL
Post by rs
ja tez zamykam, bo to po prostu nie jest elagancko, zeby czlonek
rodziny z kibla wode chlal. ale jak kot tylko ma okazje, to robi to
bardzo chetnie.
....
Można rozważyć instalację dodatkowego kibla w tym celu - taki rodzaj
fontanny.
Przy odrobinie pomyślunku nawet forma artystyczno-estetyczna jest wykonalna.
:-)
duzo rzeczy moge zrobic dla swoich zwierzow, ale sa pewne granice.
<rs>
PcmOL
2012-07-29 20:16:08 UTC
Permalink
duzo rzeczy moge zrobic dla swoich zwierzow, ale sa pewne granice. <rs>
Oj tam.
Wykreuje się nowomodę dla najbogatszych. Siła sugestii plus pęd owczy....
Kibelek w saloniku stanie się trendi - każdy będzie chciał.... a my będziemy
produkować.
:-)
PcmOL
2012-07-29 20:19:50 UTC
Permalink
Post by PcmOL
duzo rzeczy moge zrobic dla swoich zwierzow, ale sa pewne granice. <rs>
Oj tam.
Wykreuje się nowomodę dla najbogatszych. Siła sugestii plus pęd owczy....
Kibelek w saloniku stanie się trendi - każdy będzie chciał.... a my
będziemy produkować.
:-)
Znaczy będziem królem sedesów.
Hehe.... ale OT się zrobiło.
:-)
marrgol
2012-07-29 21:40:44 UTC
Permalink
Post by rs
Post by PcmOL
Mnie osobiście koty nauczyły zamykać klapę - przynajmniej z kobitami mam
spox.
ja tez zamykam, bo to po prostu nie jest elagancko, zeby czlonek
rodziny z kibla wode chlal. ale jak kot tylko ma okazje, to robi to
bardzo chetnie.
Mnie nauczył zamykać jeden luzak, który dopóty się nie przejmował,
że kot to robi, dopóki kot nie wleciał głową w dół i nie zdołał
sam się wydostać.
--
mrg
rs
2012-07-29 22:33:25 UTC
Permalink
On Sun, 29 Jul 2012 23:40:44 +0200, marrgol
Post by marrgol
Post by rs
Post by PcmOL
Mnie osobiście koty nauczyły zamykać klapę - przynajmniej z kobitami mam
spox.
ja tez zamykam, bo to po prostu nie jest elagancko, zeby czlonek
rodziny z kibla wode chlal. ale jak kot tylko ma okazje, to robi to
bardzo chetnie.
Mnie nauczył zamykać jeden luzak, który dopóty się nie przejmował,
że kot to robi, dopóki kot nie wleciał głową w dół i nie zdołał
sam się wydostać.
zalecasz, rowniez nieprzechodzenie przez ulice, bo ktos zginal na
przejsciu? <rs>
marrgol
2012-07-30 14:06:24 UTC
Permalink
Post by rs
zalecasz, rowniez nieprzechodzenie przez ulice, bo ktos zginal na
przejsciu? <rs>
Kotom tak. Nawet nie tylko zalecam, ale wręcz zapobiegam, podobnie
jak piciu wody z kibla.
--
mrg
rs
2012-07-30 17:41:46 UTC
Permalink
On Mon, 30 Jul 2012 16:06:24 +0200, marrgol
Post by marrgol
Post by rs
zalecasz, rowniez nieprzechodzenie przez ulice, bo ktos zginal na
przejsciu? <rs>
Kotom tak.
Nawet nie tylko zalecam, ale wręcz zapobiegam, podobnie
jak piciu wody z kibla.
hehehe. na pewno masz jakies skuteczne techniki. <rs>
SQLwiel
2012-07-29 17:31:48 UTC
Permalink
Post by a***@gmail.com
Post by Magda Schreiber
Kot Ryksa, struwitowiec wysokiej klasy (kryształy od wszystkiego co nie
jest karmą weterynaryjną i to w miedniczkach nerkowych, nie w pęcherzu),
od ponad roku żarła sobie wspomagająco Cystaid. Żarła i środeczek
działał, skończyły się problemy, wizyty co dwa miesiące albo i co
miesiąc odeszły w niepamięć; USG ładne, w ogóle żyć nie umierać. Kota
kwitnie i szaleje.
Cystaid jest znów dostępny u lekarz weterynarii:)
Nie chce mi sprawdzać, co zacz ten "Cystaid", ale ciekawi mnie, czy
wykluczono bakteryjne odmieczkowe zapalenie nerek. Czy też leczy się
objaw, nie przyczynę. Stawiam funt kłaków moich futrzaków, że nic
sensownego się nie leczy.
Ale za to świetnie się sprzedaje.
I o to chodzi!
--
Dziękuję i pozdrawiam. Sqlwiel.
PcmOL
2012-07-29 19:51:37 UTC
Permalink
Post by SQLwiel
Post by a***@gmail.com
Post by Magda Schreiber
Kot Ryksa, struwitowiec wysokiej klasy (kryształy od wszystkiego co nie
jest karmą weterynaryjną i to w miedniczkach nerkowych, nie w pęcherzu),
od ponad roku żarła sobie wspomagająco Cystaid. Żarła i środeczek
działał, skończyły się problemy, wizyty co dwa miesiące albo i co
miesiąc odeszły w niepamięć; USG ładne, w ogóle żyć nie umierać. Kota
kwitnie i szaleje.
Cystaid jest znów dostępny u lekarz weterynarii:)
Nie chce mi sprawdzać, co zacz ten "Cystaid", ale ciekawi mnie, czy
wykluczono bakteryjne odmieczkowe zapalenie nerek. Czy też leczy się
objaw, nie przyczynę. Stawiam funt kłaków moich futrzaków, że nic
sensownego się nie leczy.
Ale za to świetnie się sprzedaje.
I o to chodzi!
N-Acetyl D-Glucosamine

Oczywiście są zamienniki.
Oczywiście brak potwierdzenia skuteczności u kotów.
Oczywiście wykazano niewielką skutecznośc u ludzi.

->

http://ftp.amvq.qc.ca/Notes/S-Little-Idiopathic-Cystitis-in-Cats.pdf

Glucosamine is a natural substrate for the biosynthesis of GAGs and is
available combined with the GAG chondroitin sulfate as CosequinR (Nutramax).
In a recent study (Gunn-Moore and Shenoy 2004), oral glucosamine was
compared to placebo in a randomized, double-blind, placebo-controlled study
of 40 patients with FIC over 6 months. Owners kept a diary of FIC-related
events and graded the severity of the cat's clinical signs at the start and
at the end of the trial. There was no significant difference between the two
groups when considering the owners' assessment of mean health score, the
average monthly clinical score, or the average number of days with clinical
signs. Most cats in the study did improve clinically, but this was
attributed to a change to a canned food diet in 90% of the cats. Despite
this, clinical signs recurred in 65% of the cats, so dietary therapy alone
was not sufficient. It is hard to recommend GAG therapy given the low rate
of success in humans, and the lack of any veterinary studies demonstrating
efficacy in FIC.

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/15265477
http://www.vet.ohio-state.edu/assets/pdf/hospital/indoorcat/hostutler05.pdf

Most cats with LUTS have feline idiopathic or interstitial cystitis (FIC),
but urolithiasis, bacterial urinary tract infection (UTI), anatomic
malformations, neoplasia, behavioral disorders, and neurologic problems (eg,
reflex dysnergia) may also occur, although more uncommonly than FIC.
Magda Schreiber
2012-08-01 09:16:29 UTC
Permalink
Post by PcmOL
Nie chce mi sprawdzać, co zacz ten "Cystaid", ale ciekawi mnie, czy
wykluczono bakteryjne odmieczkowe zapalenie nerek.
Jak to wykluczyć? Posiew moczu?

Czy też leczy się
Post by PcmOL
objaw, nie przyczynę. Stawiam funt kłaków moich futrzaków, że nic
sensownego się nie leczy.
Nie mam pojęcia czy jest to sensowne - nie jestem wetem - niemniej
działa. Zresztą teraz Ryksa dostaje zwyczajną ludzką glukozaminę.
Post by PcmOL
- Dlatego, że kryształy to nie są kamienie
- Dlatego, że kryształy nie mogą zalegać w miedniczkach (bo nie są
kamieniami)
Nie chce mi się szukać wyników badania USG, sprzed kilku lat ale tak tam
stało. A do weta robiącego te badania mam zaufanie.
Post by PcmOL
- Dlatego, że bardzo trudno ustalić rodzaj kamieni w miedniczkach
nerkowych bez ich wyjęcia
- Dlatego, że kryształy znalezione w moczu nie mają związku z rodzajem
kamieni w miedniczkach
- Dlatego, że kryształy fosforanowo-wapniowe w osadzie moczu nie są u
kotów patologią
ISBN: 978-0-7216-8178-8
ISBN: 978-0-8138-1717-0
Kotom wody więcej dać.
Mają. I naprawdę nie jedną małą miseczkę. Siłą wciskać strzykawką do
mordy nie będę, pomysły typu wywar z mięsa przetestowałam. Z wynikiem
oględnie mówiąc nie najlepszym.

Pozdrawiam
Magda Schreiber
PcmOL
2012-08-01 11:20:44 UTC
Permalink
Post by Magda Schreiber
Post by PcmOL
Nie chce mi sprawdzać, co zacz ten "Cystaid", ale ciekawi mnie, czy
wykluczono bakteryjne odmieczkowe zapalenie nerek.
Jak to wykluczyć? Posiew moczu?
Tak.
Problem polega na tym, że odmiedniczkowe zapalenie nerek często daje b.
niskie miana lub nawet jałowe posiewy (przynajmniej E.Coli jak pamiętam).
Stąd bardzo wskazane jest pobranie przez cystocentezę.
Można też domniemywać wykluczenie OZN z badań krwi (WBC, RBC, CREA, UREA -
powinny być wykonane).
Najczęściej OZN towarzyszy azotemia, anemia, leukocytoza - w rozmaitych
nasileniach (lub wcale).
Spadek wagi jest również sygnałem alarmowym.
Post by Magda Schreiber
Czy też leczy się
Post by PcmOL
objaw, nie przyczynę. Stawiam funt kłaków moich futrzaków, że nic
sensownego się nie leczy.
Nie mam pojęcia czy jest to sensowne - nie jestem wetem - niemniej
działa. Zresztą teraz Ryksa dostaje zwyczajną ludzką glukozaminę.
To, że działa, może znaczyć dobrze lub może znaczyć źle.
Nie ma pewności co działa, na co działa i jaki jest mechanizm onego
działania.
Nie wiadomo, co się dzieje. Brak diagnozy.
(Przyznaję, że nie czytałem całości wątku - tylko co mam w czytniku. Tym
niemniej chcę podkreślić, że nie znaleziono związku między niezatorowym FIC
i występowaniem struwitów w osadzie, a leczenie polegające na zakwaszaniu
moczu celem likwidacji kryształów struwitowych jest niebezpieczną iluzją -
mechanizm działania karm wet. polega na zwiększonej podaży NaCl, co powoduje
zwiększone pragnienie i w efekcie prowadzi do obnżenia SG moczu (czy
zdolności do rozpuszczania rozmaitych substancji)). Nadmierne zakwaszenie
może prowadzić do wyhodowania w kocie oksalatów lub innego kwasolubnego
świństwa. (Dobrze było by oznaczyć fosfor i wapń w surowicy.)
Post by Magda Schreiber
Post by PcmOL
- Dlatego, że kryształy to nie są kamienie
- Dlatego, że kryształy nie mogą zalegać w miedniczkach (bo nie są
kamieniami)
Nie chce mi się szukać wyników badania USG, sprzed kilku lat ale tak tam
stało. A do weta robiącego te badania mam zaufanie.
W miedniczkach nerkowych "twarde" echo akustyczne dają mineralizacje, czyli
kamienie.
Czy kryształy mogą dać jakieś echo rozproszone - nie wiem - nie spotkałem
się by miało to jakąkolwiek wartość diagnostyczną.
Jeśli stan trwa od kilku lat, wątpię w OZN i inne poważniejsze choroby -
kocisko już by nie żyło (UUTI ==> CRF)
Post by Magda Schreiber
Post by PcmOL
Kotom wody więcej dać.
Mają. I naprawdę nie jedną małą miseczkę. Siłą wciskać strzykawką do
mordy nie będę, pomysły typu wywar z mięsa przetestowałam. Z wynikiem
oględnie mówiąc nie najlepszym.
A puszka Whiskasa rozrobiona wodą? Na znaczną część działa.
Jeśli chcesz wiedzieć, czy (zdrowe) kocisko pije wystarczajacą ilość wody,
zrób badanie ogólne moczu ale w labie gdzie SG jest oznaczane refraktometrem
z zakresem do 1.060 co najmniej.
(Współczynnik konwersji z ludzkiego labu: SG(koci) = 0.864 * SG(ludzki) +
0.154)
Jeśli SG jest wysokie (>1.045) mineralizacje mogą się tworzyć samoistnie i
jest podwyższone ryzyko FIC. (najczęściej koty karmione wyłącznie suchym)

Sorka - trochę chaotycznie piszę, ale za mało danych TEGO kota, a temat ciut
szeroki.
Magda Schreiber
2012-08-01 19:09:38 UTC
Permalink
Post by PcmOL
Post by Magda Schreiber
Post by PcmOL
Nie chce mi sprawdzać, co zacz ten "Cystaid", ale ciekawi mnie, czy
wykluczono bakteryjne odmieczkowe zapalenie nerek.
Jak to wykluczyć? Posiew moczu?
Tak.
Problem polega na tym, że odmiedniczkowe zapalenie nerek często daje b.
niskie miana lub nawet jałowe posiewy (przynajmniej E.Coli jak pamiętam).
Stąd bardzo wskazane jest pobranie przez cystocentezę.
Spytam, badanie siuśków i tak mamy w perspektywie.
Post by PcmOL
Można też domniemywać wykluczenie OZN z badań krwi (WBC, RBC, CREA, UREA
- powinny być wykonane).
Przetłumacz.
Post by PcmOL
Post by Magda Schreiber
Czy też leczy się
Post by PcmOL
objaw, nie przyczynę. Stawiam funt kłaków moich futrzaków, że nic
sensownego się nie leczy.
Nie mam pojęcia czy jest to sensowne - nie jestem wetem - niemniej
działa. Zresztą teraz Ryksa dostaje zwyczajną ludzką glukozaminę.
To, że działa, może znaczyć dobrze lub może znaczyć źle.
Nie ma pewności co działa, na co działa i jaki jest mechanizm onego
działania.
Kiedyś już ci o tym pisałam, glukozamina uszczelnia ścianki pęcherza, co
powoduje zmniejszenie podrażnień w razie gdy kryształy się pojawiają.
Czyli mniej kota boli, czyli siusia normalnie. Tak mi to z grubsza
biorąc wytłumaczyła lekarka, być może upraszczając na potrzeby laika.
O, proszę:

http://www.vetinfo.com/using-glucosamine-for-cats-urinary-problems.html
Post by PcmOL
Nie wiadomo, co się dzieje. Brak diagnozy.
(Przyznaję, że nie czytałem całości wątku - tylko co mam w czytniku. Tym
niemniej chcę podkreślić, że nie znaleziono związku między niezatorowym
FIC i występowaniem struwitów w osadzie, a leczenie polegające na
zakwaszaniu moczu celem likwidacji kryształów struwitowych jest
niebezpieczną iluzją - mechanizm działania karm wet. polega na
zwiększonej podaży NaCl, co powoduje zwiększone pragnienie i w efekcie
prowadzi do obnżenia SG moczu (czy zdolności do rozpuszczania rozmaitych
substancji)). Nadmierne zakwaszenie może prowadzić do wyhodowania w
kocie oksalatów lub innego kwasolubnego świństwa.
Wiem. Ale odstawienie karmy wet w ryksowym przypadku skutkowało bardzo
szybko i gwałtownie - najzwyczajniej w świecie zaraz pojawiały się w
siuśkach kryształy i ich ilość rosła dość szybko. Co gorsza Ryksa karm
antystruwitowych nie lubiła, a po niektórych wymiotowała aż gwizdało. I
od kiedy tę glukozaminę dostaje, mamy święty spokój; dostaje w zasadzie
normalne jedzenie (mokre i suche), tylko odrobinę suchego RC Urinary i
raz na parę dni mokry Kattovit.

(Dobrze było by
Post by PcmOL
oznaczyć fosfor i wapń w surowicy.)
We krwi? Wg ostatnich badań w normie, a wcześniej nie pamiętam czy
były robione.
Post by PcmOL
Czy kryształy mogą dać jakieś echo rozproszone - nie wiem - nie
spotkałem się by miało to jakąkolwiek wartość diagnostyczną.
Jeśli stan trwa od kilku lat, wątpię w OZN i inne poważniejsze choroby -
kocisko już by nie żyło (UUTI ==> CRF)
Może rozwinąć jakoś te akronimy?
Post by PcmOL
Post by Magda Schreiber
Post by PcmOL
Kotom wody więcej dać.
Mają. I naprawdę nie jedną małą miseczkę. Siłą wciskać strzykawką do
mordy nie będę, pomysły typu wywar z mięsa przetestowałam. Z wynikiem
oględnie mówiąc nie najlepszym.
A puszka Whiskasa rozrobiona wodą? Na znaczną część działa.
U nas próbowane były rozwodnione mokre karmy, rozwodniony jogurt, wywar
z kurczaka i różne dzikie pomysły typu np. wędzona ryba w wodzie. Kocicy
bardzo się podobało, potem się nudziła, potem mówiła, że zupek nie lubi,
potem wypróbowywałam coś innego, potem błagałam ją na klęczkach.
Łączyłam to z próbą odstawienia weterynaryjnej karmy i rezultat, i
owszem, był: kryształy w moczu, bakterie i wyraźny ból przy siusianiu.
Te kryształy w miedniczkach to chyba właśnie wtedy się pojawiły.
Post by PcmOL
Jeśli chcesz wiedzieć, czy (zdrowe) kocisko pije wystarczajacą ilość
wody, zrób badanie ogólne moczu ale w labie gdzie SG jest oznaczane
refraktometrem z zakresem do 1.060 co najmniej.
Spytam.

Pozdrawiam
Magda Schreiber
RoMan Mandziejewicz
2012-08-01 19:34:53 UTC
Permalink
Hello Magda,

Wednesday, August 1, 2012, 9:09:38 PM, you wrote:

[...]
Post by Magda Schreiber
Post by PcmOL
Można też domniemywać wykluczenie OZN z badań krwi (WBC, RBC, CREA, UREA
- powinny być wykonane).
Przetłumacz.
Białe i czerwone krwinki, kreatynina i zapewne mocznik.

Takierzeczy w góglach "badanie krwi WBC" i już dostajesz wszystko.

[...]
--
Best regards,
RoMan
http://picasaweb.google.pl/squadack/Koty
PcmOL
2012-08-02 06:52:24 UTC
Permalink
...
U nas próbowane były rozwodnione mokre karmy, rozwodniony jogurt, wywar z
kurczaka i różne dzikie pomysły typu np. wędzona ryba w wodzie. Kocicy
bardzo się podobało, potem się nudziła, potem mówiła, że zupek nie lubi,
potem wypróbowywałam coś innego, potem błagałam ją na klęczkach. Łączyłam
kryształy w moczu, bakterie i wyraźny ból przy siusianiu. Te kryształy w
miedniczkach to chyba właśnie wtedy się pojawiły.
Jak wspomniałem, kryształy fosforanowe w osadzie moczu same w sobie nie są
patologią i nie nalezy przeciw nim podejmować żadnych działań (nie są
FLUTS). Oddzielną sprawą jest ból przy sikaniu (FLUTS), którego przyczyna
powinna zostać bezwzględnie zdiagnozowana (lub przynajmniej winna być
podjęta próba). Bakterie wykryte w badaniu ogólnym nie mają żadnej sensownej
wartości diagnostycznej (często są to artefakty, nie bakterie). Jeśli
zachodzi podejrzenie infekcji, należy wykonać posiew i włączyć leczenie
celowane (często długotrwałe), a to nie jest powrzechna praktyka. Karma
weterynaryjna (typu urinary) zwiększa przepływ wody przez kota (czyli
zmiejsza SG moczu) i może chronić przed FIC. Jeśli nie ma innego sposobu na
zachęcenie kota do picia, jest to wybór dobry, jako pierwszy możliwy ze
skutecznych, ale najpierw warto spróbować wszystkiego innego. Rola
glukozaminy u twojego kota pozostaje dla mnie niejasna, ale jeśli w praktyce
okazuje się, że przerwanie powoduje wystąpienie FLUTS, a ponowne włączenie
pomaga, to oczywiście należy ją podawać, bo nie szkodzi (a przynajmniej nic
o tym nie wiadomo obecnie). Pomimo, że mechanizm działania pozostaje
nieznany, bo, zostało udowodnione, bzdurą jest teoria, jakoby kryształy
fosforanowe kaleczyły ścianki pęcherza i powodowały ból. Zresztą 90%
struwitów powstaje poza kotem wskutek obniżenia temp. moczu (a więc
zdolności do rozpuszczania fosforanów). Jedyną dowiedzioną rolą struwitów
jest ich udział w budowaniu zatorów cewki (plugs) u kocurków, ale jest to
udział bierny (tj. obecność kryształów nie inicjuje zatoru, a jedynie
ułatwia zbudowanie) i są to przypadki stosunkowo rzadkie. Ja zresztą nie
pamiętam wszystkiego - jeśli kogoś zagadnienie interesuje szczegółowo,
polecam literaturę z ISBN podanego kilka wątków wyżej. Są to najnowsze
opracowania dot. nefrologii/urologii kotów i psów. Obalają wiele mitów,
które niestety wciąż pokutują w polskiej medycynie wet. Tylko po pobieżnym
przejrzeniu tych pozycji okazuje się, że nawet w dużych miastach trudno
znaleźć weta prawidłowo postępującego z chorobami układu moczowego i nerek,
które są statystycznie drugą w kolejności przyczyną śmierci kotów. Stąd gdy
ktokolwiek używa określenia "struwitowiec" istnieje znaczne
prawdopodobieńswo nieprawidłowości w postępowaniu ze zwierzakiem. Takie coś
jak 'struwitowiec" jest mitem i w rzeczywistości istnieje tylko w głowach
wetów, którym obca jest konieczność uzupełniania wiedzy. Do tego głównie
odnosiły sie moje uwagi, nie do sugerowania znaczących zmian postępowania z
kotem. Szczególnie jeśli nic się nie dzieje, a sytuacja trwa od wielu lat,
było by głupio wykonywac gwałtowne ruchy. Warto jednak wciąć pod uwagę, np.
podczas kolejnych badań okresowych lub gdyby nastąpiła destabilizacja stanu.
Podstawą jest nie naprawiać, co nie jest zepsute, bo nagorliwość miewa
tragiczne następstwa. Natomiast dobrze jest wiedzieć lub przynajmniej
wiedzieć gdzie szukać informacji.

PcmOL
2012-08-01 11:28:15 UTC
Permalink
Nie mam pojęcia czy jest to sensowne - nie jestem wetem ....
Dla jasności - ja również nie.
Loading...