Discussion:
dlaczego kot nie pije wody po operacji
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
maksisingiel
2006-04-26 08:32:41 UTC
Permalink
miala operacje wczoraj o 17ej
potem nic nie jadla
raz polizala wode
podchodzi do miseczki z woda i chce sie napic
boli ja gardlo? dlaczego
jak napoic kota ze strzykawki boje sie ja brac na rece - lepiej podnosic
tylko pod pachami czy calego kota
przepraszam ale nie mam teraz czasu na czytanie wszystkich wiadomosci o
narkozie :(
zeby uprzedzic - oczywiscie ze jesli kot nie zacznie pic - dzisiaj jade na
kroplowke
ale prosze mi napisac o tym piciu
maksisingiel
2006-04-26 08:39:17 UTC
Permalink
miala usuwana jedna nerke, jakas wada wrodzona, wyniki histopatol. dopiero
beda
ladnie sie odsiusiala po operacji a od rana byla 3 razy w kuwecie
ale co z tym piciem, boje sie ją dotykać, czy koniec strzykawki wsadza sie w
pyszczek, czy raczej zakrapla na przod pyszccza zeby sama zlizywala
i czy dzisiaj też ja czyms przykrywac gdy spi? temperature ma juz chyba ok,
bo jest cieplejsza niz wczoraj
ma oddzielny przyciemniony pokoj z kuweta i piciem
wlasnie obeszla dom, posiedziala nad ta miska z woda, znowu pochodzila, i po
tych 3 min poszla znowu spac
i raz zwymiotowala przezroczysta bladozolta ciecza, czy to znaczy ze cos
pila (zdazylo mi sie niestety przez moment przysnąć)
Hanka Skwarczyńska
2006-04-26 08:50:35 UTC
Permalink
[...]czy koniec strzykawki wsadza sie w pyszczek,
Płytko z boku pyszczka, tam gdzie już nie ma zębów. I bardzo, bardzo
ostrożnie z wpuszczaniem wody (najbezpieczniej użyć strzykawki bez tłoka,
zatkanej palcem, i po wsunięciu do paszczy odetkać, żeby woda swobodnie
spływała, ale to dość trudny manewr, jak się nie ma wprawy).
[...] i czy dzisiaj też ja czyms przykrywac gdy spi?
Piszesz, że kotka samodzielnie chodzi - spróbuj jej udostępnić jakies
posłanie, w którym będzie mogła się łatwo zakopać, jeśli będzie chciała (koc
z "podpórką" czy coś takiego). Kluski po narkozach pchały mi się pod koc,
dopóki były rozbite i nie do końca przytomne, jak dochodziły do siebie,
wyraźnie nie życzyły sobie być przykrywane czymkolwiek.
[...] i raz zwymiotowala przezroczysta bladozolta ciecza,
Normalka.
czy to znaczy ze cos pila[...]
Niekoniecznie. Ale jeśli będzie wymiotować częściej (co się po narkozie może
zdarzyć), zadzwoń na wszelki wypadek do weta, czy faktycznie nie ma
konieczności dotankowania - kot z problemami nerkowymi wymaga pod tym
względem szczególnej uwagi. Tyle że w takiej sytuacji byłoby lepiej, żeby -
jeśli jest taka możliwość - wet przyjechał z kroplówką do Was.

Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.
Krystyna Chiger
2006-04-26 13:23:50 UTC
Permalink
maksisingiel wrote:
(...)
Post by maksisingiel
ale co z tym piciem, boje sie ją dotykać, czy koniec strzykawki wsadza sie w
pyszczek, czy raczej zakrapla na przod pyszccza zeby sama zlizywala
Gdzie na przód? Na nos? Lepiej do pyszczka.
Post by maksisingiel
i czy dzisiaj też ja czyms przykrywac gdy spi? temperature ma juz chyba ok,
bo jest cieplejsza niz wczoraj
Może już nie chcieć leżeć pod przykryciem, ale jeżeli lubi to jej daj.
Post by maksisingiel
ma oddzielny przyciemniony pokoj z kuweta i piciem
wlasnie obeszla dom, posiedziala nad ta miska z woda, znowu pochodzila, i po
tych 3 min poszla znowu spac
i raz zwymiotowala przezroczysta bladozolta ciecza, czy to znaczy ze cos
pila (zdazylo mi sie niestety przez moment przysnąć)
Nie musiała pić. Zwymiotowała pewnie resztki narkozy. Tym bardziej powinna
się napić.
--
Krycha&Co(ty) Wiem niewiele, lecz powiem, co wiem,
http://krycha.kofeina.net choć nie będzie to pewnie myśl złota:
Najpiękniejszą muzyką przed snem
jest mruczenie szczęśliwego kota. (F.Klimek)
Hanka Skwarczyńska
2006-04-26 08:43:35 UTC
Permalink
[...] boli ja gardlo? dlaczego
Może być - po rurce intubacyjnej (nie wiem, jaką narkozę się u Was stosuje).
Może ją boli nie tyle gardło, co "wszystko". A żadne z moich po narkozie nie
chciało pić w ogóle, łapały się dopiero za drobniuteńko posiekane surowe
mięso z dodatkiem wody - ale to nie od razu po obudzeniu, kot musi być
normalnie "działający".
jak napoic kota ze strzykawki boje sie ja brac na rece
- lepiej podnosic tylko pod pachami czy calego kota
Jeśli jest potrzeba wlania w kota płynu, to ja bym spróbowała usiąść na
podłodze tuż sa kotem siedzącym, blokując mu odwrót, i unieść samą mordę -
kot pewnie sam lekko podniesie się na przednich łapach, powinno wystarczyć.
I bardzo ostrożnie z pojeniem - za dużo wody na raz może spowodować wymioty,
a takie dodatkowe atrakcje teraz kotu po nic (BTW kot po narkozie może
wymiotować "z samości" - ale o tym pewnie wiesz).
[...]oczywiscie ze jesli kot nie zacznie pic - dzisiaj jade na
kroplowke[...]
Zadzwoń wcześniej do weta.

Pozdrawiam, głaski dla rekonwalescentki
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.
maksisingiel
2006-04-26 08:42:12 UTC
Permalink
sęk w tym, że operacja wynikla z dnia na dzien cos tam probowalam wczesniej
czytac ale wiadomo wszystko wychodzi w praniu
do weta juz dzwonilam, moze faktycznie bardziej mu powinnam dupe zawracac...
maksisingiel
2006-04-26 09:40:58 UTC
Permalink
wlasnie podczas ostatniego obchodu napila sie sama z miseczki
mam pytanie
to moja pierwsza operacja
na ile wypada dzwonic czy smsowac do weterynarza z kazdą "pierdołą"
już się ucieszyłam że skoro kot pije to się wszystko prostuje
a tu podczas obchodu normalnie= w sposób skoordynowany ale powoli - juz
chodzący kot przeszedł koncowy odcinek spaceru do swojego domku w jakis
dziwny sposób, tak jakby ja zarzucalo lekko na boki, nie wiem moze na
nieprawidlwo ulozonych poduszeczkach nóg, moze coś sobie tylko uraziła czy
już MAM SIĘ NIEPOKOIĆ???
wyjąc teraz znowu kota i sprawdzić jak chodzi (jeśli się uraził to może go
dalej boleć i zobacze to samo)
czy zostawic go w spokoju i poczekać na kolejny koci obchód, czy dzwodznić
Czy z czymś takim się dzwoni? Doktor który robił jej operację ma dzisiaj
wolne, w klinice przyjmuje dzisiaj ktoś inny, nie wiem co robić
maksisingiel
2006-04-26 09:45:30 UTC
Permalink
aha kicia nie dostała dużej dawki śroka znieczulajacego bol (lekarz mowi ze
tak jest lepiej)
Katarzyna Kulpa
2006-04-26 10:28:25 UTC
Permalink
Post by maksisingiel
aha kicia nie dostała dużej dawki śroka znieczulajacego bol (lekarz mowi ze
tak jest lepiej)
roznie mowia. bol jednak generalnie nie sprzyja zdrowieniu.
obolaly kot nie ma apetytu, nie wyproznia sie. ja bym poprosila o
srodek przeciwbolowy.

poczytaj - tu jest co prawda artykul o sterylizacji kotki, ale
pod koniec poruszona jest kwestia srodkow przeciwbolowych po
operacji i mozliwe skutki ich nie stosowania:
http://www.vetserwis.pl/sterylizacja_kot.html

-- kasica
Jowita i cztery koty
2006-04-26 10:31:05 UTC
Permalink
hej hej

Jasne że do weterynarza dzwonić z każdą pierdołą. Ja dzwoniłam.

Co do poruszania się kota po narkozie, to moja kocica, oszołomiona,
ze szwami na brzuszku "testowała" na ile może sobie pozwolić.
Właziła we wszystkie ulubione miejsca. Próbowała wskakiwać na
parapety okien (w końcu zasnęła w otwartym oknie zabezpieczonym
siatką).
Zaskakujące były zmiany w jej zachowaniu: potrafiła pójść do
miseczki, do kuwety - niby już całkiem sprawnie, a za godzine
zarzucało ją na boki i się przewracała, bo nie była w stanie
ustać na łapkach. Takie zmienne zachowanie trwało prawie dwie doby.
W tym czasie sporo wymiotowała - w związku z powyższym wet
zarządził pojenie rosołkiem (woda z ugotowanej piersi z kurczaka bez
przypraw) i karmienie drobno pokrojoną ugotowana piersią z kurczaka.
Bardzo pomogło. (Jeżeli chodzi o niewydolność nerek, to podobna
dietę - wzbogaconą o ryż i buraki - stosuje moja siostra u suki z
mocznicą - pozwala to utrzymać poziom mocznika w normie). Ale
oczywiscie najpierw to skonsultuj z wetem. Pozatym taka dieta pozwoli
się kotu łatwo wypróżnić.
Uważaj gdy kot całkowicie się wybudzi. Moja kocica była strasznie
zła na swoje szwy. Musiałam ją mocno pilnować, głaskać i
przytulać, żeby była spokojniejsza.
Po 10 dniach po wyjęciu szwów było po wszystkim.
Trzymam kciuki za Wasz powrót do zdrowia

Jowita i cztery koty
maksisingiel
2006-04-26 11:12:36 UTC
Permalink
W tym czasie sporo wymiotowała - w związku z powyższym wet
zarządził pojenie rosołkiem (woda z ugotowanej piersi z kurczaka bez
przypraw) i karmienie drobno pokrojoną ugotowana piersią z kurczaka.
Bardzo pomogło. (Jeżeli chodzi o niewydolność nerek, to podobna
dietę - wzbogaconą o ryż i buraki - stosuje moja siostra u suki z
mocznicą - pozwala to utrzymać poziom mocznika w normie). Ale
oczywiscie najpierw to skonsultuj z wetem. Pozatym taka dieta pozwoli
się kotu łatwo wypróżnić.
Uważaj gdy kot całkowicie się wybudzi. Moja kocica była strasznie
zła na swoje szwy. Musiałam ją mocno pilnować, głaskać i
przytulać, żeby była spokojniejsza.
Po 10 dniach po wyjęciu szwów było po wszystkim.
Trzymam kciuki za Wasz powrót do zdrowia

Jowita i cztery koty
maksisingiel
2006-04-27 09:10:40 UTC
Permalink
Post by Jowita i cztery koty
W tym czasie sporo wymiotowała - w związku z powyższym wet
zarządził pojenie rosołkiem (woda z ugotowanej piersi z kurczaka bez
przypraw) i karmienie drobno pokrojoną ugotowana piersią z kurczaka
Hej
Już jest wszystko w miarę ok - kicia chodzi po mieszkaniu i do siebie
mruczy, nadstawia ciałko do głaskania
Poza tym że nie jadła od poniedziałku, wiem ze to niezdrowe dla kota
Zrobiłam jej na noc ten rosołek
Natychmiast po tym zaczęła zachowywać tak że pierwsze co mi przyszło do
głowy - dzwonić do weta -z kotem źle, oczka jej zapadły, zaczęły zachodzić
trzecią powieką, poprostu mi leciała przez ręce.
Wet powiedział że nic się nie dzieje, że to jest coś-tam-mineralna, jakaś
reakcja organizmu
kicia po pół godzinie od zastrzyku rosołku zaczęła zachowywać się prawie jak
zdrowy kot i dzisiaj też była ogólnie żywsza
Boję się znowu karmic ją tym rosołkiem, choc z drugiej strony jeżeli to nie
zagrożenie dla życia to całkiem dobrze je to zrobiło
Sama jeść nie bardzo nie chce
Co się właściwie kotu stało? może to nic groźnego i dzisiaj znowu dać jej
ten rosołek (ładnie go piła ze strzykawki)
Post by Jowita i cztery koty
Jeżeli chodzi o niewydolność nerek, to podobna
dietę - wzbogaconą o ryż i buraki - stosuje moja siostra u suki z
mocznicą - pozwala to utrzymać poziom mocznika w normie
tak wiem będę musiała o tym pomyśleć, też bym chciała nie karmić kota samymi
chrupkami, ale nie wiem jak to będzie bo poza mięsem kicia niewiele chciala
jeść
Katarzyna Kulpa
2006-04-27 10:24:52 UTC
Permalink
Post by maksisingiel
Zrobiłam jej na noc ten rosołek
Natychmiast po tym zaczęła zachowywać tak że pierwsze co mi przyszło do
głowy - dzwonić do weta -z kotem źle, oczka jej zapadły, zaczęły zachodzić
trzecią powieką, poprostu mi leciała przez ręce.
Wet powiedział że nic się nie dzieje, że to jest coś-tam-mineralna, jakaś
reakcja organizmu
nie mam pojecia, o co moze chodzic, i szczerze mowiac nie
wiem, co jest takiego dobrego w rosolku. ponoc w rosolach zbieraja
sie wszystkie toksyny z miesa...
Post by maksisingiel
kicia po pół godzinie od zastrzyku rosołku zaczęła zachowywać się prawie jak
zdrowy kot i dzisiaj też była ogólnie żywsza
Boję się znowu karmic ją tym rosołkiem, choc z drugiej strony jeżeli to nie
zagrożenie dla życia to całkiem dobrze je to zrobiło
Sama jeść nie bardzo nie chce
Co się właściwie kotu stało? może to nic groźnego i dzisiaj znowu dać jej
ten rosołek (ładnie go piła ze strzykawki)
jesli ciagle nie ma apetytu, ja bym naprawde pomyslala o srodkach
przeciwbolowych. mialam w domu przyklad, jak osowialego po
operacji kota tabletka postawila na nogi i wywolala apetyt
od razu.

OIDP, Twoja kicia ma usunieta nerke? przypuszczam, ze po takiej
zmianie powinno sie przejsc na diete, przynajmniej na jakis czas,
tak, zeby zbytnio nie obciazac zdrowej nerki. porozmawiaj o
tym z wetem. trzeba tez bardzo pilnowac, czy kicia sie nie
odwadnia (zapadniete oczy sa tego objawem). nasza kota z
niewydolnoscia nerek po prostu dostaje regularnie kroplowki,
ponadto jest na diecie niskobialkowej.

-- kasica
Miros/law L. Baran
2006-04-27 13:21:31 UTC
Permalink
Post by Katarzyna Kulpa
nie mam pojecia, o co moze chodzic, i szczerze mowiac nie
wiem, co jest takiego dobrego w rosolku. ponoc w rosolach zbieraja
sie wszystkie toksyny z miesa...
Erm. Toksyny. Z mięsa? Proszę? Pewnie jest skażony, tą straszną, no,
adrenaliną, tak? (Nie, żebym lubił rosół zanadto, ale może nie
przesadzajmy z przesądami bez potwierdzenia w faktach.)

Jubal
--
[ Miros/law L Baran, baran-at-knm-org-pl, neg IQ, cert AI ] [ 0101010 is ]
[ BOF2510053411, http://hell.pl/baran/tek/, alchemy pany! ] [ The Answer ]

Vote anarchist
Katarzyna Kulpa
2006-04-27 13:36:54 UTC
Permalink
Post by Miros/law L. Baran
Post by Katarzyna Kulpa
nie mam pojecia, o co moze chodzic, i szczerze mowiac nie
wiem, co jest takiego dobrego w rosolku. ponoc w rosolach zbieraja
sie wszystkie toksyny z miesa...
Erm. Toksyny. Z mięsa? Proszę? Pewnie jest skażony, tą straszną, no,
adrenaliną, tak? (Nie, żebym lubił rosół zanadto, ale może nie
przesadzajmy z przesądami bez potwierdzenia w faktach.)
okej - powiedzmy, ze sie nie znam, w koncu miesa nie jem, a
rosol mi sie kojarzy nie z adrenalina, a z plywajaca po
wierzchu szumowina (ble).
BTW czy rosil nie jest po prostu slona woda z tluszczem?

a skoros spec, to wyjasnij, co ten wet mogl miec na mysli
mowiac, ze kota miala "mineralne costam" po podaniu rosolu,
od czego zaczela sie przez rece przelewac.

-- kasica
maksisingiel
2006-04-27 13:41:48 UTC
Permalink
Post by Katarzyna Kulpa
a skoros spec, to wyjasnij, co ten wet mogl miec na mysli
mowiac, ze kota miala "mineralne costam" po podaniu rosolu,
od czego zaczela sie przez rece przelewac.
to nie rosół, to ugotowany filet z kury w sosie własnym. ugotowałam pierś i
potem w tej wodzie z kury roztarłam mięso, i potem taką zawiesiną zebraną do
strzykawki ją odrobinę nakarmiłam.
być może to był wynik tego że kicia jest głodna
zareagowała dosłownie w parę sekund po wypiciu, wyglądała tak jakby
zasypiała, mruczała, podwijała łapki jak do przyjemnego snu ale gdy zwierzak
cierpi trudno zakładać że mu się zrobiło przyjemnie, spanikowałam bo to to
mruczenie i zamglone zasypiające oczka skojarzyło mi się wiecie jak.
a zapadnięte i częściowo przysłonięte migawką oczy miała tylko wtedy
teraz wyglądają zupełnie zwyczajnie
Katarzyna Kulpa
2006-04-27 13:51:38 UTC
Permalink
maksisingiel napisał(a):
[...]
Post by maksisingiel
cierpi trudno zakładać że mu się zrobiło przyjemnie, spanikowałam bo to to
mruczenie i zamglone zasypiające oczka skojarzyło mi się wiecie jak.
a zapadnięte i częściowo przysłonięte migawką oczy miała tylko wtedy
teraz wyglądają zupełnie zwyczajnie
no coz, to nieco zmienia postac rzeczy - nie "zapasc po rosole" tylko
"blogostan po zupce przecieranej" :)

duzo zdrowia dla kici

-- kasica
maksisingiel
2006-04-27 16:45:55 UTC
Permalink
Post by Katarzyna Kulpa
"blogostan po zupce przecieranej" :)
więc powtórzyłyśmy zabieg :)
wypiła trochę "rosołku;)" ze strzykawki i znowu ją postawił na nogi (tym
razem bez wcześniejszych przygód) a teraz upolowałam ligawkę (30 pln/kg;))
no i zjadła 50 g sama bez naganiania przed chwilą :))) i to bez zwrotów
tfutfu czyli chyba już będzie OK!
Pajchiw
2006-04-27 18:07:39 UTC
Permalink
Post by Miros/law L. Baran
Post by Katarzyna Kulpa
nie mam pojecia, o co moze chodzic, i szczerze mowiac nie
wiem, co jest takiego dobrego w rosolku. ponoc w rosolach zbieraja
sie wszystkie toksyny z miesa...
Erm. Toksyny. Z mięsa? Proszę? Pewnie jest skażony, tą straszną, no,
adrenaliną, tak? (Nie, żebym lubił rosół zanadto, ale może nie
przesadzajmy z przesądami bez potwierdzenia w faktach.)
:-))
Trochę niezależnie od pierwotnego tematu:
Toksyny z mięsa - jak najbardziej.
Dostają się do niego przez pasze
i kumulują we wszystkich tkankach,
a głównie w miękkich (m.in. mięśnie).
Co ciekawe temperatura ich nie likwiduje.
Zjadając takie mięso
w naszym organiźmie również się kumulują.
(częste zatrucia mlekiem
od krów wypasanych przy autostradach)
Koty - choć są wyjątkowymi zwierzętami
- także je kumulują i gdy przekroczą
dawkę krytyczną występują zatrucia.
Dlatego w tym - konkretnie - mięsie
nie musiała być jakaś wielka ilość,
wystarczyła niewielka dawka,
która przekroczyła poziom bezpieczny
dla organizmu Kota.

Troszkę OT, ale temat dość ciekawy :-)))

Pozdrawiam:
Pajchiwo
Tomasz Radko
2006-04-27 18:40:31 UTC
Permalink
Post by Pajchiw
Post by Miros/law L. Baran
Post by Katarzyna Kulpa
nie mam pojecia, o co moze chodzic, i szczerze mowiac nie
wiem, co jest takiego dobrego w rosolku. ponoc w rosolach zbieraja
sie wszystkie toksyny z miesa...
Erm. Toksyny. Z mięsa? Proszę? Pewnie jest skażony, tą straszną, no,
adrenaliną, tak? (Nie, żebym lubił rosół zanadto, ale może nie
przesadzajmy z przesądami bez potwierdzenia w faktach.)
:-))
Toksyny z mięsa - jak najbardziej.
Dostają się do niego przez pasze
i kumulują we wszystkich tkankach,
a głównie w miękkich (m.in. mięśnie).
Co ciekawe temperatura ich nie likwiduje.
A czemu miałaby likwidować? Tak naprawdę: likwiduje, ale sporo wyższa
niż używana w kuchni. Np. nie sądzę, aby jakiekolwiek toksyny przetrwały
w piecu hutniczym.

Nie przesadzałbym jednak z tą toxycznością. Mięsko jest zdrowe, a co
ważniejsze: smaczne.

Ech, smaka na kolację mi zrobiłeś. Kici, kici, kici...

pzdr

TRad
maksisingiel
2006-04-27 18:59:35 UTC
Permalink
Post by Pajchiw
Dlatego w tym - konkretnie - mięsie
nie musiała być jakaś wielka ilość,
wystarczyła niewielka dawka,
która przekroczyła poziom bezpieczny
dla organizmu Kota.
matko boska o czym ty mówisz, masz na myśli że ta reakcja kota na wywar to
było zatrucie?
Katarzyna Kulpa
2006-04-26 10:18:18 UTC
Permalink
Post by maksisingiel
już się ucieszyłam że skoro kot pije to się wszystko prostuje
a tu podczas obchodu normalnie= w sposób skoordynowany ale powoli - juz
chodzący kot przeszedł koncowy odcinek spaceru do swojego domku w jakis
dziwny sposób, tak jakby ja zarzucalo lekko na boki, nie wiem moze na
nieprawidlwo ulozonych poduszeczkach nóg, moze coś sobie tylko uraziła czy
już MAM SIĘ NIEPOKOIĆ???
wyjąc teraz znowu kota i sprawdzić jak chodzi (jeśli się uraził to może go
dalej boleć i zobacze to samo)
czy zostawic go w spokoju i poczekać na kolejny koci obchód, czy dzwodznić
ja bym dala kici spokoj. ma prawo byc otumaniona po narkozie, ma
prawo ja bolec.

do weta dzwon zawsze, kiedy cos cie niepokoi, masz do tego prawo.
lepiej wyjsc na panikarza, niz cos zaniedbac.

-- kasica
maksisingiel
2006-04-26 10:53:24 UTC
Permalink
Post by Katarzyna Kulpa
lepiej wyjsc na panikarza, niz cos zaniedbac.
świete słowa.
tak zrobiłam. lekarz mówi że tak może być
Hanka Skwarczyńska
2006-04-26 11:26:03 UTC
Permalink
[...] na ile wypada dzwonic czy smsowac do weterynarza z kazdą "pierdołą"
W granicach rozsądku :) Ja bym na Twoim miejscu wyszła z założenia, że skoro
wet nie wyjaśnił Ci, czego się można spodziewać po operacji, to jego problem
;) i dzwoniła, jeśli dzieje się coś niepokojącego. Z tym, że w dniu operacji
niechęć do jedzenia, picia, zataczanie się, kilkakrotne wymioty "samą wodą"
czy natychmiastowy zwrot zjedzonego posiłku to zupełnie normalne objawy.

(BTW, kiedy kotce będzie już można dać jeść, daj na początek jedzenie bardzo
rozdrobnione i bardzo niedużo; wygłodzony kot może się rzucić na miskę i
wchłonąć całą zawartość na raz bez gryzienia - przy podrażnionym, pustym
żołądku efekt łatwy do przewidzenia. I niech to lepiej nie będzie suche -
jeśli kot nie może lub nie chce jeść nic innego, rozmocz chrupki w letniej
wodzie.)
[...]podczas obchodu normalnie= w sposób skoordynowany ale powoli - juz
chodzący kot przeszedł koncowy odcinek spaceru do swojego domku w jakis
dziwny sposób, tak jakby ja zarzucalo lekko na boki
Jak człowiek jest pijany, to też chodzi raz lepiej, raz gorzej ;) Gdyby taka
utrata stabilności zdarzyła się po dłuższym czasie (np. dwóch dniach), kiedy
kot już definitywnie pozbył się resztek narkozy z organizmu i zachowywał się
zupełnie normalnie, to co innego. Teraz ważne, żeby kot miał święty spokój i
mógł spokojnie odpocząć.
[...] Czy z czymś takim się dzwoni? Doktor który robił jej operację
ma dzisiaj wolne, w klinice przyjmuje dzisiaj ktoś inny, nie wiem co robić
Pytać przyjmującego. Jeśli będzie miał problem z oceną sytuacji, sam się
skontaktuje z tym, który operował, albo poda Tobie kontakt.

Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.
maksisingiel
2006-04-26 11:45:35 UTC
Permalink
dzieki za odpowiedzi, Wasza wiedza bardzo mi pomogła

na razie wszystko wychodzi na prostą
kicia napila sie wody juz 3 razy od operacji i więcej poza 1 razem nie
zwymiotowala
pokazala tez ze z jej nozkami jest wszystko ok przy kolejnym obchodzie
gospodarstwa
oby tak dalej
faktycznie pokazuje że jest zła że ją coś boli
ale na razie nie zabiera sie za szwy
strasznie sie boje jak to bedzie bo kicia jest mocno wyrywna
zastanawiam się nad tym kaftanikiem, chyba czas się wziąć za szycie, ale
przecież przez bawełne też można skubać ranę czy tak?
Irek Mosz
2006-04-26 13:03:31 UTC
Permalink
W dniu Wed, 26 Apr 2006 13:45:35 +0200, "maksisingiel"
Post by maksisingiel
zastanawiam się nad tym kaftanikiem, chyba czas się wziąć za szycie, ale
przecież przez bawełne też można skubać ranę czy tak?
Nasza kotka lizała się po kaftaniku ale nie szarpała szwów. Bez
kaftanika szarpała szwy zębami.
Kot w kaftaniku zachowywał sie jak... niekot. Osowiały, chodził jak
pokraka (przeważnie bokiem), spał w koszyku (specjalnie dla niego
kupionym ale lekceważonym do tej pory). Wszystko wskazywało na to, że
CIERPI po operacji. Razu pewnego zdjąłem jej odzienie i zaniosłem
bolejącą do kuwetki. Po pewnym czasie słyszę - miałczy na dole
schodów. Biedna, nie może wejść. Schodzę po kota, a ten... ziuuu koło
mnie, i na górę, i za kanapę, i zaczyna manipulacje przy brzuchu.
Od tej pory zakładaliśmy jej kaftanik tylko gdy wychodziliśmy z domu.

Ciekawa sprawa - przez tydzień po operacji jadła jak smok. Czyżby na
rozżalanie się nad sobą traciła tyle energii? Teraz je normalnie, tzn.
jak przed operacją.
--
Pozdrawiam
Irek Mosz: http://serduszko.prv.pl
Krystyna Chiger
2006-04-26 13:20:06 UTC
Permalink
maksisingiel wrote:
(...)
Post by maksisingiel
jak napoic kota ze strzykawki
Nie musisz do pojenia brać na ręce - lekko podłóż rękę pod
kocią głowę, strzykawkę z wodą (strzykawka bez igły, woda
o temperaturze otoczenia) włóż do kociego pyszczka z boku,
tam gdzie kot nie ma zębów i porcjami tak po 1-2 ml naciskaj
tłoczek. Nie podawaj na 1 raz więcej niż 10 ml, nie kieruj
bezpośrednio do gardła, tylko tak bokiem, do pyszczka.
Post by maksisingiel
boje sie ja brac na rece - lepiej podnosic
tylko pod pachami czy calego kota
Zdecydowanie tylko całego kota przez podkładanie pod niego rąk.

Pogłaskania
--
Krycha&Co(ty) Wiem niewiele, lecz powiem, co wiem,
http://krycha.kofeina.net choć nie będzie to pewnie myśl złota:
Najpiękniejszą muzyką przed snem
jest mruczenie szczęśliwego kota. (F.Klimek)
maksisingiel
2006-04-27 23:51:35 UTC
Permalink
Witam
dla przypomnienia mojej kici usunięto jedną nerkę, druga na stole
operacyjnym wyglądała ok, wet zażądził diete nerkowca do końca życia. Jest
dużo wątków na temat jedzenia ale co z piciem.
Mieszkam na terenie Polski gdzie woda jest raczej twarda, więc gotowana
raczej odpada, jeszcze nam kamieni w nerkach brakuje...
więc mineralka, tylko jaka, mineralne wody mają rózny skład więcej tego lub
owego
jaka jest najbardziej odpowiednia?
twilight
2006-04-28 05:15:04 UTC
Permalink
Post by maksisingiel
jaka jest najbardziej odpowiednia?
Mineralna bedzie miala bardzo duzo rozpuszczonych skladnikow
,co najwyzej bedzie odzelaziona.
Kup po prostu filtr do kranowy,wystarczy jakis typu dzbanek.
Potem gotuj okolo kwadransa,po zagotowaniu potrzymaj na malenkim gazie
zeby sie wszystko nie wygotowalo;)
Taka woda nie bedzie miala praktycznie zadnych dodatkow w mierzalnych
wartosciach.
Poza tym mysle ze wlasciwie dobrana dieta calkowicie zalatwia sprawe,woda
musialaby byc czyms wyjatkowo zapaskudzona zeby kotu zaszkodzic.

pozdrawiam
twil
--
Człowiek jest na tyle cywilizowany,na ile
potrafi zrozumieć kota
(Jean Cocteau)
atuina
2006-04-28 07:30:41 UTC
Permalink
Post by maksisingiel
wet zażądził diete nerkowca do końca życia. Jest
dużo wątków na temat jedzenia ale co z piciem.
Po kastracji vet zasugerowal, ze do picia najlepsze jest zaparzone siemie
lniane. Rano kubek gruntownie mieszam, czekam, az ziarenka opadna i plyn
nalewam do miski. Potem 1 plaska lyzke siemienia lnianego zalewam wrzatkiem,
przykrywam - i nazajutrz rano serwuje jak wyzej ! Wszystkie przyzwyczaily
sie, nie narzekaja (Kluska tylko dodatkowow zyczy sobie czasami swieza,
biezaca z umywalki).
serdecznie pozdrawiam, Ula, Gdynia
Krystyna Chiger
2006-04-28 08:15:46 UTC
Permalink
maksisingiel wrote:
(...)
Post by maksisingiel
więc mineralka, tylko jaka, mineralne wody mają rózny skład więcej tego lub
owego
jaka jest najbardziej odpowiednia?
Od wielu lat uzywam dla kotów wody Arctic, bez gazu oczywiscie.
Może sa i inne dobre, ale tę mam sprawdzona.
--
Krycha&Co(ty) Wiem niewiele, lecz powiem, co wiem,
http://krycha.kofeina.net choć nie będzie to pewnie myśl złota:
Najpiękniejszą muzyką przed snem
jest mruczenie szczęśliwego kota. (F.Klimek)
_Madzik_
2006-04-28 09:02:00 UTC
Permalink
(...)
Post by maksisingiel
więc mineralka, tylko jaka, mineralne wody mają rózny skład więcej tego lub
owego
jaka jest najbardziej odpowiednia?
U nas Kropka odmówiła picia przegotowanej wody ( nie dziwie się ;) więc pije
niegazowanego żywca
teraz tak pomyślałam czy w składzie tej wody moga być minerały
nieodpowiednie dla kota ??

Magda
maksisingiel
2006-04-28 12:16:36 UTC
Permalink
Witam
Chę jutro zbadać jej mocz
kicia miała operację we wtorek
nerka wrosła zmianami trobielowatymi w jelita i uciskała okoliczne narządy,
trzeba było usunąć, badnie histopatologiczne dopiero będzie, kto domyśla się
tego co ja, proszę o powstrzymanie się od dołujących komentarzy, bo i tak
sama mam dość. Wet obejrzał drugą nerkę podczas operacji, wygląda w porządku
(prawdopodobnie tylko ona filtrowała krew) i z całych sił chcę wierzyć że
dalej będzie już dobrze i nic się nie zmieni.
Kicia czuje się dobrze, pije jakieś 150 ml wody na dobę, pi razy oko
przeliczyłam że prawdopodobnie wygląda na to że wysikuje tyle samo.
jeść zaczęła wczoraj, po odrobince ale je z apetytem (skoro zaczęła jeść
zaczynamy dietę dla nerkowców), ale głównie śpi lub drzemie, jednak jak
wstaje wygląda na zdrowego kota
chcę jutro sama zawieźć jej mocz do analizy, wiem że wyniki będą lekko
zafałszowane przez operację ale coś z nich chyba będzie wynikać, prawda? nie
mówicie że trzeba było przed operacją bo ta wynikła natychmiast

jakie badania moczu powinnam zrobić

-mocznik
-kreatynina
-pH
co jeszcze?

krew też przebadamy, ale w tej chwili nie wiem czy mogę się z nią tłuc w
takim stanie, w czwartek jedzie na ściąganie szwów, więc wtedy na pewno
pobierzemy kotu krew do analizy
maksisingiel
2006-04-28 12:29:17 UTC
Permalink
aż do otwarcia kota wszytko wskazywało na ropomacicze zamknięte, zdjęcie
rtg, rozmaz krwi - 18 tys leukocytów przy normie do 15 tys
reszta badań podstawowych krwi (nie miała robionego poziomu mocznika i
kreatyniny we krwi) są dobre
weterynarz przy oglądzie kota stwierdził że przy takich zmianach nerki kot i
tak był w bdb stanie
maksisingiel
2006-04-28 12:34:30 UTC
Permalink
czekamy jeszcze na wyniki histopatologii (czy te badania wykazują jedynie na
to czy to rak czy nie, czy będzie po nich wiadomo coś więcej?)
ale prawdopodobnie jest to torbielowatość
Katarzyna Kulpa
2006-04-28 12:51:31 UTC
Permalink
Post by maksisingiel
czekamy jeszcze na wyniki histopatologii (czy te badania wykazują jedynie na
to czy to rak czy nie, czy będzie po nich wiadomo coś więcej?)
jest tez okreslany rodzaj nowotworu (w zwiazku z tym wiadomo
czy zlosliwy, czy lagodny).

-- kasica
Katarzyna Kulpa
2006-04-28 12:49:31 UTC
Permalink
Post by maksisingiel
jakie badania moczu powinnam zrobić
-mocznik
-kreatynina
-pH
co jeszcze?
AFAIK do oceny pracy nerek sluzy badanie krwi (mocznik, kreatynina,
ew. tez mineraly - fosfor, potas). daj jej jeszcze chwile dojsc do
siebie po operacji, a potem na pobranie krwi. oczywiscie gdyby byly
jakiekolwiek niepokojace objawy, to zaraz do weta.

nerki potrafia calkiem niezle pracowac nawet wtedy, gdy
znaczna ich czesc jest nieczynna, zwlaszcza, jesli
stosuje sie diete i pilnuje, zeby zwierz nie byl
odwodniony (to bardzo wazne) i przede wszystkim nie mial
za wysokiego poziomu mocznika we krwi (jesli trzeba, podaje
sie regularnie kroplowki podskorne).

tu jest cos do poczytania o niewydolnosci nerek:

http://www.vetserwis.pl/nerki_kot.html

nie wiem, jak to jest z kotami z jedna nerka, ale z niewydolnymi
nerkami kot moze zyc calkiem niezle i dlugo, wiec nie martw sie
na zapas :) spoko.

-- kasica
maksisingiel
2006-04-28 12:56:47 UTC
Permalink
tzn że nie warto robić tego badania moczu?
Katarzyna Kulpa
2006-04-28 13:04:11 UTC
Permalink
Post by maksisingiel
tzn że nie warto robić tego badania moczu?
zapytaj weta dla pewnosci. my naszej kocie nie robilismy,
diagnoza i leczenie jest na podstawie wynikow krwi.

-- kasica
maksisingiel
2006-04-28 12:47:14 UTC
Permalink
czy poić ją dodatkowo ze strzykawki
ile powinna wypic dziennie
Katarzyna Kulpa
2006-04-28 13:03:08 UTC
Permalink
Post by maksisingiel
czy poić ją dodatkowo ze strzykawki
ile powinna wypic dziennie
nie mam pojecia, zreszta kazdy kot ma inny organizm,
inna diete, no i nie wiemy, jak jej nerka pracuje.

jesli kota juz pije z wlasnej woli i jest w niezlym stanie,
pojenie na sile na dluzsza mete IMHO nie ma sensu, mozna ja
co najwyzej zachecac, i dawac bardziej "mokre" jedzenie
(w linku, ktory podalam, jest troche na ten temat). przede
wszystkim trzeba sprawdzic krew i poziom mocznika, a potem
zdecydowac, czy ew. kroplowki sa potrzebne, potem
kontrolowac krew co jakis czas. nie jestem wetem, ale
na Twoim miejscu wybralabym sie na badanie krwi jeszcze
przed zdjeciem szwow (pogadaj z wetem). z drugiej strony,
skoro ta usunieta nerka byc moze i tak nie pracowala, moze nic
sie nie bedzie dzialo zlego. u naszej koty dobrze wiadomo, ze
nerki pracuja zbyt slabo i nie ma opcji, zeby kot nie dostawal
kroplowek.

-- kasica
Krystyna Chiger
2006-04-28 13:18:10 UTC
Permalink
maksisingiel wrote:
(...)
Post by maksisingiel
krew też przebadamy, ale w tej chwili nie wiem czy mogę się z nią tłuc w
takim stanie, w czwartek jedzie na ściąganie szwów, więc wtedy na pewno
pobierzemy kotu krew do analizy
Ja bym z tym moczem poczekała. Jak będziesz u weta na tym zdjęciu szwów,
to zapytaj kiedy badać i na co. Teraz możesz tylko niepotrzebnie najeść
się strachu, jak np. w moczu bedą krwinki albo leukocyty (a pewnie
jeszcze mogą być).
--
Krycha&Co(ty) Wiem niewiele, lecz powiem, co wiem,
http://krycha.kofeina.net choć nie będzie to pewnie myśl złota:
Najpiękniejszą muzyką przed snem
jest mruczenie szczęśliwego kota. (F.Klimek)
Katarzyna Kulpa
2006-04-28 13:27:23 UTC
Permalink
Post by Krystyna Chiger
(...)
Post by maksisingiel
krew też przebadamy, ale w tej chwili nie wiem czy mogę się z nią tłuc w
takim stanie, w czwartek jedzie na ściąganie szwów, więc wtedy na pewno
pobierzemy kotu krew do analizy
Ja bym z tym moczem poczekała. Jak będziesz u weta na tym zdjęciu szwów,
to zapytaj kiedy badać i na co. Teraz możesz tylko niepotrzebnie najeść
się strachu, jak np. w moczu bedą krwinki albo leukocyty (a pewnie
jeszcze mogą być).
w sumie masz racje, na wlasna reke nie ma sensu. z tym,
ze jakby cokolwiek zlego sie dzialo (nagle oslabienie,
kompletny brak apetytu, wymioty), to za telefon, do weta i
zbadac. to zreszta obowiazuje po kazdej operacji,
bo operacje pod narkoza potrafia szkodzic wlasnie na nerki,
niestety, a w takich wypadkach trzeba dzialac szybko.

-- kasica
Krystyna Chiger
2006-04-28 13:58:38 UTC
Permalink
Post by Katarzyna Kulpa
w sumie masz racje, na wlasna reke nie ma sensu. z tym,
ze jakby cokolwiek zlego sie dzialo (nagle oslabienie,
kompletny brak apetytu, wymioty), to za telefon, do weta i
zbadac. to zreszta obowiazuje po kazdej operacji,
bo operacje pod narkoza potrafia szkodzic wlasnie na nerki,
niestety, a w takich wypadkach trzeba dzialac szybko.
Powiedziałabym, że to obowiązuje nie tylko po operacji. Jeżeli
już człowiek widzi chorobę kota, to jest ona dobrze rozwinięta
i nie ma na co czekać, tylko leciec do weta.
--
Krycha&Co(ty) Wiem niewiele, lecz powiem, co wiem,
http://krycha.kofeina.net choć nie będzie to pewnie myśl złota:
Najpiękniejszą muzyką przed snem
jest mruczenie szczęśliwego kota. (F.Klimek)
Katarzyna Kulpa
2006-04-28 14:41:28 UTC
Permalink
Post by Krystyna Chiger
Post by Katarzyna Kulpa
w sumie masz racje, na wlasna reke nie ma sensu. z tym,
ze jakby cokolwiek zlego sie dzialo (nagle oslabienie,
kompletny brak apetytu, wymioty), to za telefon, do weta i
zbadac. to zreszta obowiazuje po kazdej operacji,
bo operacje pod narkoza potrafia szkodzic wlasnie na nerki,
niestety, a w takich wypadkach trzeba dzialac szybko.
Powiedziałabym, że to obowiązuje nie tylko po operacji. Jeżeli
już człowiek widzi chorobę kota, to jest ona dobrze rozwinięta
i nie ma na co czekać, tylko leciec do weta.
no, moze z kazdym kocim rzygnieciem nie ma co od razu leciec,
ale z rzyganiem po operacji (nie bezposrednio po narkozie
oczywiscie) to juz na pewno. po prostu obowiazuje wzmozona
czujnosc.

-- kasica
maksisingiel
2006-04-28 15:05:30 UTC
Permalink
Hej Dziewczyny. Dobrze że tu jesteście. Dzięki za odzew.
Kicia rzygnęła dwa razy zaraz po operacji jak jeszcze nic nie jadła
więcej juz nie wymiotowała, ale chyba na wszelki wypadek poczytam więcej o
tej mocznicy.
Kot dużo śpi i odpoczywa, właściwie nie robi się bardziej aktywna niż
wcześniej, ale za to jest coraz bardziej żywsza gdy wstaje.
zwłaszcza po jedzeniu, właściwie schemat jest ten sam, kicia wstaje pić,
potem ewentualnie siku, jeść (jedzeniowo była wcześniej strasznie
rozpaskudzona i myślałam że będzie wielki problem z przejściem na dietę, ale
jak nałożyłam jej saszetkę Renalu bez mieszania z czymkolwiek co lubi
zaczęła od razu zjadać z wielkim smakiem, no może bardziej oblizywać z sosu
ale i tak się cieszę) i po jedzeniu zaraz idzie spać, ogólnie kotek dużo
odpoczywa. Właściwie z miejsca po jedzeniu morzy go snem. No może już nie
tak jak po tym nieszczęsnym "rosołku", ale jednak zaraz usypia ale jak się
budzi nie sprawia wrażenia cierpiącej. Myje się bardzo dokładnie i
energicznie, na szczęście ze szwami chyba zrozumiała że ma nie ruszać.
W sumie chyba nie jest najgorzej. Dobrze że je te saszetki, jutro dostanę od
weta jakieś inne jeszcze na spróbowanie. Postanowiłam się nie frustrować
opisami w necie jak to kicia gania po dwóch dniach po sterylizacji. Niestety
nie był to rutynowy zabieg, kot ma dwa cięcia, od strony tej nerki i od
strony macicy. No i jedzie bez tych środków przeciwbólowych ze względu na
oszczędzanie nerki.
Katarzyna Kulpa
2006-04-28 16:18:57 UTC
Permalink
Post by maksisingiel
Postanowiłam się nie frustrować
opisami w necie jak to kicia gania po dwóch dniach po sterylizacji. Niestety
nie był to rutynowy zabieg, kot ma dwa cięcia, od strony tej nerki i od
strony macicy.
nie masz sie co frustrowac, twoja kicia miala duzo powazniejszy
zabieg, niz sterylizacja (po ktorej to bynajmniej nie wszystkie
ganiaja po dwoch dniach). z tego co piszesz wynika, ze zniosla
go naprawde niezle. jesli ma dobry apetyt i myje sie (to tez wazny
sygnal) pomimo bolu, ktory na pewno jej dokucza, to
jest dobry znak.

koniecznie duzo ja glaszcz i ogolnie dodawaj otuchy :) spokojny,
nie zdenerwowany czlowiek dobrze dziala na kocie zdrowie.

co do mocznicy - nawet przy bardzo zlych wynikach mozna kota
wyprowadzic na prosta, oczywiscie terapia jest juz na cale
zycie, ale naprawde nie jest to nic niewykonalnego.

obserwuj, jak kicia reaguje na diete. nasza na przyklad miala
sensacje po Eukanubie, a Hillsa k/d toleruje swietnie.
zdarza sie przy chorobach nerek, ze kot ma tak maly apetyt,
ze trudno mu zaproponowac cokolwiek nowego. w takim wypadku
lepiej, zeby jadl zwykle jedzenie, oby w ogole cos jadl.
ale, jak piszesz, kicia wsuwa :)

-- kasica
maksisingiel
2006-04-28 16:48:46 UTC
Permalink
dzięki za wsparcie
wsuwanie wygląda tak
że kot zjada ze smakiem ligawę wołową więc jej kupuję, wczoraj zjadła
wszystkiego ok. 150g, dzisiaj 50g na śniadanie, potem bez wybrzydzania
wylizała pół Renala z sosu z nie mniej zaskoczoną miną ode mnie, że to może
być dobre, no i teraz zjadła ok 100g i znowu poszła spać, ogólnie co mnie
cieszy gdy się budzi jest zupełnie przytomna, może ta jej krew nie jest taka
mocno podtruta
nic innego poza tą ligawą nie chce choć składałam różne propozycje
zainteresowała się mocno kurzą wątróbką ale to chyba nie jest dobry pomysł,
prawda?
w sumie ta ligawa też mogła być jakaś płukana w nadmanganianie czy coś, no
ale co innego mam zrobić, sama nic nie upoluje
a jeżeli smakuje jej tylko to niech ma
to że kicia będzie monitorowana i na stałej diecie to jasne, bardziej boję
się o to co dzisiaj czy jutro, dopóki wcina tą wołowinę, chociaż może przy
takiej małej ilości tego mięsa może nie za bardzo jej ten mocznik w razie
czego skoczy
Katarzyna Kulpa
2006-04-29 09:57:48 UTC
Permalink
maksisingiel napisał(a):
[...]
Post by maksisingiel
to że kicia będzie monitorowana i na stałej diecie to jasne, bardziej boję
się o to co dzisiaj czy jutro, dopóki wcina tą wołowinę, chociaż może przy
takiej małej ilości tego mięsa może nie za bardzo jej ten mocznik w razie
czego skoczy
no coz, nie da sie ukryc, ze surowe miecho do karm niskobialkowych
nie nalezy, wiec pewnie nie powinna go jesc za duzo, tak na dluzsza
mete. no ale to juz trzeba z wetem ocenic na podstawie badan -
ile ma tego mocznika, i jak w zwiazku z tym postepowac.

a co do tego wylizywania z sosu, moze zaproponuj jej jakies
jedzonko o bardziej jednolitej fakturze :) np puszki Hillsa k/d sa
"pasztetowate". nasze koty tez sosy lubia, ale reszte zostawiaja,
wiec karmy saszetkowej im za duzo nie daje :) tak czy owak,
apetyt u kici jest bardzo dobrym znakiem. ile ja musialam
sie swego czasu naprosic, zeby Biala raczyla cos wziac
do pyszczka...

pozdrowka,

-- kasica
maksisingiel
2006-04-30 15:22:49 UTC
Permalink
Post by Katarzyna Kulpa
no coz, nie da sie ukryc, ze surowe miecho do karm niskobialkowych
nie nalezy, wiec pewnie nie powinna go jesc za duzo, tak na dluzsza
mete. no ale to juz trzeba z wetem ocenic na podstawie badan -
ile ma tego mocznika, i jak w zwiazku z tym postepowac.
tak, wiem że badanie krwi to podstawa. Teraz po tym wszystkim to ja jestem
mądra i trochę inaczej bym to wszystko zorganizowała, no ale jestem lajkonik
i wyszło jak wyszło. W sumie z tego co czytam to u ludzi odchodzi się od
resekcji takiej nerki no chyba że jest stan zapalny (teraz przy badaniu
krwi -oprócz oczywiście profilu nerkowego -powtórzę te leukocyty pod
mikroskopem i zobaczymy czy spadły, może faktycznie coś się już tam zaczęło
paprać w tych torbielach), ale skoro lekarz uznał że kot cierpi i ten
przerost uciska płuca, wplątuje się w jelita i ogranicza ich przestrzeń
(życiową, czy jakąś tam nie pamiętam) , to chyba był to wystarczający powód
żeby wyciąć.

Bałam się trochę diagnozy "torbielowatość", ale znalazłam info w necie, że
skoro torbielowatością dotknięta jest tylko jedna nerka to kot ma szansę
dożyć starości. Ta druga nerka z czasem trochę się powiększa przejmując
funkcje tej drugiej. I tego zamierzam się trzymać. Koniecznne jest
postępowanie jak w przypadku nerkowców plus kontrola czy nie robią się
kamienie z kw. moczowego w nerce, często wychodzące tylko w badaniu moczu -
(czy wystarczy do ich wykrycia tylko podstawowe badanie moczu, czy robić coś
więcej?, np. dokładniejsze -cyfrowe- oznaczenie pH?),
- bo przy torbielowatości (u ludzi) jest skłonność do kamieni.

Kicia wygląda coraz normalniej. Coraz dłużej czuwa.
Wczoraj trochę cienko jadła, musiałam wmuszać
A dzisiaj po praniu mózgu kot poszedł na chrupki. Oczywiście nie swoje.
Royal be, poszukamy Hillsa.
Jedno co mnie martwi, nie wiem czy powinno bardziej a może powinnam się
cieszyć - kot mniej sika. Przez pierwsze dni wstawała co półtorej
godziny, a teraz rano wygrzebałam jakieś (po przeliczeniu pi razy oko) 30ml
ze żwirku i do tej pory nic. Wczoraj też mało sikała, chyba 3 czy 4 razy.
Wet się zapytał czy po operacji kot sikał i powiedział, że dobrze że sika
(bo to znaczy że nerka jest drożna, a przy torbielowatości mogłoby być coś z
nią nie tak). Kot był mocno nawodniony przy operacji, może do tej pory ta
woda z niego spływała, a teraz już jest OK? No nie wiem co o tym myśleć.
Wstyd mi już dzwonić do weta, bo najwyraźniej ma mnie dość, ale może
powinnam. Napisz mi koniecznie czy uważasz że powinnam dzwonić.
Pije, trochę wysiadując przy tym przed miską, ale nie jest to siedzenie bez
picia, może przełykać.
W nocy miała chyba trochę gorączki, ale w dzień nie.
Przepraszam że tyle piszę i zawracam głowę ale widzę że jesteś obczajona w
temacie i napewno będę spokojniejsza jeśli usłyszę Twoją opinię.
maksisingiel
2006-04-30 15:29:12 UTC
Permalink
aha
ktoś pisał o siemieniu lnianym
Jak myślisz, czy można poić nerkowca takim śluzem? (bez mielenia nasion?)
Tam jest chyba jakieś białko. Kicia ostatnią poważną sprawę załatwiała w
niedzielę. Może by ją trochę ruszyło.
Katarzyna Kulpa
2006-05-01 20:48:33 UTC
Permalink
Post by maksisingiel
aha
ktoś pisał o siemieniu lnianym
Jak myślisz, czy można poić nerkowca takim śluzem? (bez mielenia nasion?)
Tam jest chyba jakieś białko. Kicia ostatnią poważną sprawę załatwiała w
niedzielę. Może by ją trochę ruszyło.
w ktora niedziele - wczoraj?
jesli tak, to spokojnie mozna z tym poczekac. kot moze sie
zalatwiac co 2-3 dni, zwlaszcza, jesli je nieduzo i w dodatku
glownie mieso. siemie zaszkodzic nie powinno, ale
jesli nie ma potrzeby, to nie ma sensu kocie pyska zawracac :)

-- kasica
Katarzyna Kulpa
2006-05-01 20:44:56 UTC
Permalink
Post by maksisingiel
Bałam się trochę diagnozy "torbielowatość", ale znalazłam info w necie, że
skoro torbielowatością dotknięta jest tylko jedna nerka to kot ma szansę
dożyć starości. Ta druga nerka z czasem trochę się powiększa przejmując
funkcje tej drugiej. I tego zamierzam się trzymać.
na torbielowatosci jako takiej sie nie znam, ale wiadomo, ze nerki
maja to do siebie, ze nawet mala czesc nefronow potrafi pracowac
za cale nerki. niestety maja tez to do siebie, ze zniszczone komorki
nie regeneruja sie.
Post by maksisingiel
(czy wystarczy do ich wykrycia tylko podstawowe badanie moczu, czy robić coś
więcej?, np. dokładniejsze -cyfrowe- oznaczenie pH?),
nie "mielismy" kamicy, nie mam pojecia.
Post by maksisingiel
Jedno co mnie martwi, nie wiem czy powinno bardziej a może powinnam się
cieszyć - kot mniej sika. Przez pierwsze dni wstawała co półtorej
godziny, a teraz rano wygrzebałam jakieś (po przeliczeniu pi razy oko) 30ml
ze żwirku i do tej pory nic. Wczoraj też mało sikała, chyba 3 czy 4 razy.
Wet się zapytał czy po operacji kot sikał i powiedział, że dobrze że sika
(bo to znaczy że nerka jest drożna, a przy torbielowatości mogłoby być coś z
nią nie tak). Kot był mocno nawodniony przy operacji, może do tej pory ta
woda z niego spływała, a teraz już jest OK? No nie wiem co o tym myśleć.
ja ci tez tego nie powiem. generalnie kot ze slabiej
pracujacymi nerkami sika duzo (np. moja kota), ale z kolei zbyt mala
ilosc moczu jest objawem bardzo niedobrym. moze u Twojej po
prostu wszystko pomalu wraca do normy. 3 czy 4 razy na dzien wyglada
mi raczej normalnie, a co poltorej godziny - to sporo.
Post by maksisingiel
Wstyd mi już dzwonić do weta, bo najwyraźniej ma mnie dość, ale może
powinnam. Napisz mi koniecznie czy uważasz że powinnam dzwonić.
ja bym dzwonila. taka jego praca :)
Post by maksisingiel
Pije, trochę wysiadując przy tym przed miską, ale nie jest to siedzenie bez
picia, może przełykać.
W nocy miała chyba trochę gorączki, ale w dzień nie.
Przepraszam że tyle piszę i zawracam głowę ale widzę że jesteś obczajona w
temacie i napewno będę spokojniejsza jeśli usłyszę Twoją opinię.
dzieki za zaufanie, ale zaden ze mnie wet - tyle, ze mam kote z
niewydolnymi nerkami.

glaski dla kici

-- kasica
maksisingiel
2006-05-02 10:04:07 UTC
Permalink
Witaj
Postanowilam dzisiaj jechac wreszcie do laboratorium zbadac jej krew w
takiej klinice całodobowej. Musze w końcu wiedzieć jaki ma mocznik i
kreatynine bo juz poprostu już mnie to wszystko wykańcza. Jeżeli nie podadzą
(ze względu na ten przedłużony weekend) ceny zaporowej za cały komplet badań
które powinnam jej wykonać to do razu je zrobię.
Raz mam wrażenie że kicia czuje się dobrze a potem widzę ją jak siedzi przy
misce z wodą i łapie schize ze kot ma zniszczoną śluzówkę, no i jeszcze te
opisy w necie. Poprostu już nie mogę. Je mało, właściwie zlizuje tylko sos z
renala no i Gerbera "warzywa z cielęciną" (mieszam je trochę z tym miesem z
zaszetki renala którego nie chce jeść). Pije mało, trochę jej pomagam
strzykawką. Chcę mieć wreszcie jakieś wyniki w ręce żeby wiedziec co się w
ogóle dzieje z kotem.

Jeżeli byś mogła to proszę napisz mi przy jakim poziomie mocznika i
kreatyniny dzwonić do weta żeby przyjeżdzał na kroplówkę.

Zresztą i tak mam dodatkowy powód bo coś sączy jej się w jednym miejscu ze
szwów, tzn nie leci, tylko miejsce jest takie wilgotnawe, pewnie ją tam
trochę swędzi. Wczoraj gdy nie patrzyłam wbiła tam swoje ząbki do krwi, nie
żeby jej zaczeła cieknąć krew ale chyba sobie rozgryzła jakieś pojedyncze
naczyńka w skórze. Zaraz lecę po nadmanganian.
Pozdrawiam
Katarzyna Kulpa
2006-05-02 15:56:20 UTC
Permalink
Post by maksisingiel
Witaj
Postanowilam dzisiaj jechac wreszcie do laboratorium zbadac jej krew w
takiej klinice całodobowej. Musze w końcu wiedzieć jaki ma mocznik i
kreatynine bo juz poprostu już mnie to wszystko wykańcza. Jeżeli nie podadzą
(ze względu na ten przedłużony weekend) ceny zaporowej za cały komplet badań
które powinnam jej wykonać to do razu je zrobię.
mysle, ze tez bym tak zrobila na Twoim miejscu, gdybym sie niepokoila,
ze cos jest nie tak. nie pamietam, kiedy masz zaplanowana nastepna
wizyte u weta? dobrze byloby pojsc juz z wynikami.

[...]
Post by maksisingiel
Jeżeli byś mogła to proszę napisz mi przy jakim poziomie mocznika i
kreatyniny dzwonić do weta żeby przyjeżdzał na kroplówkę.
to powinien ocenic wet. normy sa nastepujace:

kreatynina 1 - 1,8 mg/dl
mocznik 25-70 mg/dl

nasza kota miewala ostatnio kreatynine ok. 4, mocznik ok. 200, to
wszystko przy w miare regularnych kroplowkach, czuje sie
niezle, ma apetyt (choc tylko na ulubione chrupki - na szczescie
polubila wlasnie te dietetyczne). te wyniki potrafia byc sporo
wyzsze, i nie musi to oznaczac tragedii - wiele da sie osiagnac
dieta i kroplowkami.

staraj sie nie stresowac koty zanadto. gdyby trzeba bylo podawac
kroplowki to najlepiej tak, jak piszesz - wet do domu, a potem
samemu sie nauczyc. da sie spokojnie.

jesli malo je, zachecac i chwalic, glaskac po jedzeniu. ale nie
ganiac za nia z miska, bo skutek moze byc czasem odwrotny :)
Post by maksisingiel
Zresztą i tak mam dodatkowy powód bo coś sączy jej się w jednym miejscu ze
szwów, tzn nie leci, tylko miejsce jest takie wilgotnawe, pewnie ją tam
trochę swędzi. Wczoraj gdy nie patrzyłam wbiła tam swoje ząbki do krwi, nie
żeby jej zaczeła cieknąć krew ale chyba sobie rozgryzła jakieś pojedyncze
naczyńka w skórze. Zaraz lecę po nadmanganian.
zdarzaja sie takie rzeczy na szwach, nie martw sie tym zbytnio.
trzeba niestety pilnowac, zeby nie rozlizywala, a juz na pewno
nie powinna gryzc! wetowi warto pokazac, ale to raczej nic
strasznego - poki co. trzeba pilnowac, niestety.

jesli mozesz, nie stresuj sie za bardzo opisami w necie, wrzuc
na luz i badz w kontakcie z dobrym weterynarzem. ten luz jest
wazny, bo koty naprawde wyczuwaja stres u ludzi.

-- kasica
maksisingiel
2006-05-02 17:25:15 UTC
Permalink
Witaj
Wróciłam
Wyniki o 22.00
Wet zobaczył Rtg kici sprzed operacji i orzekł że ta druga nerka też nie
jest OK, w tej sytuacji zaczynam mieć wątpliwości czy potrzebny był ten
pośpiech.
No nic czekamy na wyniki
Po pobraniu krwi kot zrobił się bardzo głodny. Rzucił się na Renal. Pewnie
już sama stwierdziła że nie ma żartów.
Rana się ładnie goi, szwy ściągamy w czwartek, tak min dlatego pojechałam
dzisiaj na to badanie żeby kota nie męczyć dodatkowymi wycieczkami, kot
ponoć nie wygląda na odwodnionego.
Cięzko mi z tym wszystkim.
Pozdrawiam

Loading...