Joanna Czaplinska
2007-08-04 06:42:27 UTC
Tak się zastanawiam... Kacper ma kamienie, czy raczej piasek, czasami mu
sie zaostrza i wtedy nie uznaje kuwety, jedziemy do weta, dostaje serię
antybiotyków i na parę miesięcy jest spokój. Na co dzień jada Eukanubę
Struvit, ale jakoś nie widzę super działania, tzn. kamienie jakoś się
nie rozpuszczają. Wetka wspominała, że ostatecznym rozwiązaniem może być
wyszycie cewki moczowej, ale szkoda mi ciachać kota bez powodu (czytaj
zagrożenie życia). Czy może są jakieś leki rozpuszczające piasek, czy cós.
Tak mnie naszły te myśli, bo niedługo sie wyprowadzamy do innego miasta
i nie mam bladego pojęcia, jak tam z wetami, tzn. czy trafi się na
jakiegoś myślącego i lubiącego swoją robotę, więc jeśli miałabym kota
ciachać, to wolałabym jeszcze tutaj.
Czekam na opinie
Joanna
sie zaostrza i wtedy nie uznaje kuwety, jedziemy do weta, dostaje serię
antybiotyków i na parę miesięcy jest spokój. Na co dzień jada Eukanubę
Struvit, ale jakoś nie widzę super działania, tzn. kamienie jakoś się
nie rozpuszczają. Wetka wspominała, że ostatecznym rozwiązaniem może być
wyszycie cewki moczowej, ale szkoda mi ciachać kota bez powodu (czytaj
zagrożenie życia). Czy może są jakieś leki rozpuszczające piasek, czy cós.
Tak mnie naszły te myśli, bo niedługo sie wyprowadzamy do innego miasta
i nie mam bladego pojęcia, jak tam z wetami, tzn. czy trafi się na
jakiegoś myślącego i lubiącego swoją robotę, więc jeśli miałabym kota
ciachać, to wolałabym jeszcze tutaj.
Czekam na opinie
Joanna