Discussion:
Jak oduczyć kota zrzucania rzeczy ?
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Bogdan
2009-01-05 15:01:54 UTC
Permalink
Ten proceder w wykonaniu mojego futrzaka nabiera coraz większego
rozmachu. Nie wystarczy mu już zrzucanie mniejszych rzeczy, typu
długopis, telefon, zabawka, bombka choinkowa, czy nawet pełna butelka
szklana z wodą mineralną.

Ostatnio dowiedziałem się, że zrzucił w kuchni krajalnicę. Osobiście
zastałem rano radio na podłodze. Robi to w ramach zabaw nocą.

Przeprowadziłem prosty test. Przed kotem siedzącym na komodzie kładłem
rozne przedmioty i wszystko co mogło wydać dzwięk spadając, w kilka
sekund lądowało na podłodze. Kilka popchnięć łapką i było po temacie.

Co cenniejszych rzeczy (np. komórka) nie zostawiam w miejscu, gdzie moze
wejść, ale może kiedyś zapomnę.

Czy jest jakiś sposób oduczenia kota tego ?
b***@interia.pl
2009-01-05 18:18:08 UTC
Permalink
Raczej nie. Usuwaj wszelkie rzeczy, które mogą ucierpieć z jego pola
działania :)
jQ
2009-01-05 20:48:50 UTC
Permalink
Dnia poniedziałek, 5 stycznia 2009 19:18, człowiek imieniem
Post by b***@interia.pl
Raczej nie. Usuwaj wszelkie rzeczy, które mogą ucierpieć z jego pola
działania :)
A mój nie zrzuca. O dziwo. Ale od małego, systematycznie, z uporem maniaka,
każde jego pojawienie się czy to na stole, czy na półce, kończyło się
zdjęciem go stamtąd, i skarceniem z wyraźnym NIE WOLNO. Teraz jak wlezie na
półkę to na sam mój widok schodzi. Za to uwielbia bawić się różnego rodzaju
papierkami. Im mniejszy, tym większa radocha :)
JMM
2009-01-05 21:24:31 UTC
Permalink
Post by jQ
A mój nie zrzuca.
Jeszcze nie zrzuca. :]
--
Z wyrazami szacunku
Jan M. Mayer <j_m_mayer (_a_) poczta.onet.pl>
Archiwum grupy pl.sci.historia: http://horyzonty.org/psh/
Klucz PGP: http://horyzonty.org/psh/download/jmm.txt keyID: 0x95B6A5B7
jQ
2009-01-06 09:48:22 UTC
Permalink
Post by JMM
Post by jQ
A mój nie zrzuca.
Jeszcze nie zrzuca. :]
Ty mnie nie strasz
JMM
2009-01-06 14:48:35 UTC
Permalink
Dnia Tue, 6 Jan 2009 01:48:22 -0800 (PST), jQ <***@gmail.com> w
wiadomości
Post by jQ
Post by JMM
Jeszcze nie zrzuca. :]
Ty mnie nie strasz
Nie straszę, po prostu stwierdzam fakt. Moja kicia jak do mnie
trafiła, to po meblach zaczęła chodzić dopiero po jakichś dwóch
tygodniach, ofiarą tych wycieczek został kwiatek u mnie w pokoju (i
tak go nie lubiłem). Pierwsze zabawy w sprzątanie półek z wszelkiego
rodzaju drobiazgów jakie się tam znajdowały miały miejsce dopiero po
jakichś dwóch miesiącach, przy czym nie mam na myśli przypadkowo
zrzuconych podczas wskakiwania na szafkę rzeczy tylko regularną,
przemyślaną akcję sprzątania, polegającą na wymiataniu łapką
wszystkiego co znajduje się w jej zasięgu i daje się strącić
(długopisy, zegarki, biżuteria, itp. drobiazgi). Inna sprawa, że nie
robi tego bardzo często - najczęściej jak się jej wyjątkowo nudzi i
próbuje zwrócić na siebie uwagę (drugi sposób, to zabawa w "komandosa"
czyli czołganie się na plecach pod kanapą - pazurkami wbija się w
kanapę i dawaj zasuwa pod nią - robi to tak głośno, że nie masz prawa
nie zauważyć). Wracając do wątku głównego - moja kotka rzeczy zrzuca
najczęściej gdy jest znudzona, nigdy tego nie robi gdy się z nią ktoś
bawi.
Na pocieszenie dodam, że skoro nauczyłeś swojego kota, żeby nie łaził
po meblach, to taka nauka na pewno nie poszła w las - mnie się udało
podobnie moją nauczyć korzystać z drapaka i korzysta z niego bardzo
często a na krzesłach czy innych meblach pazurki ściera wyjątko rzadko
(jak się zapomni), wtedy zresztą wystarcza stosowne napomnienie, żeby
przestała. Są więc spore szanse, że wycieczek na meble nie będzie
robił zbyt często. Z drugiej strony koty lubią wysoko położone
miejsca, więc trzeba się też oswoić z myślą, że kot prędzej czy
później trafi na stół czy szafę.

I tak na marginesie łażenia po szafkach - u mnie w domu jedynymi
niezdobytymi dotychczas (z naciskiem na dotychczas, powoli oswajam się
z myślą, że jest to stan wybitnie tymczasowy) miejscami pozostały
lampy. Kotka potrafiła się wdrapać nawet na drążki do suszenia prania
w łazience (marszruta: podłoga, pralka, terma, karbowana rura do
odprowadzania spalin, drążki do suzenia prania).
--
Z wyrazami szacunku
Jan M. Mayer <j_m_mayer (_a_) poczta.onet.pl>
Archiwum grupy pl.sci.historia: http://horyzonty.org/psh/
Klucz PGP: http://horyzonty.org/psh/download/jmm.txt keyID: 0x95B6A5B7
jQ
2009-01-06 15:34:24 UTC
Permalink
Post by JMM
wiadomości
Pierwsze zabawy w sprzątanie półek z wszelkiego
rodzaju drobiazgów jakie się tam znajdowały miały miejsce dopiero po
jakichś dwóch miesiącach, przy czym nie mam na myśli przypadkowo
zrzuconych podczas wskakiwania na szafkę rzeczy tylko regularną,
przemyślaną akcję sprzątania, polegającą na wymiataniu łapką
wszystkiego co znajduje się w jej zasięgu i daje się strącić
Mój ze mną jest już jakieś pół roku. I muszę przyznać, że póki co
skutecznie go "zniechęciłem" do tego typu rozrabiania - a może po
prostu nie wie, że tak można ;)
Ostatnio byl u rodziców na sylwestra. Chodził po parapecie z kaktusami
tak ostrożnie, że ani żadnego nie zrzucił, ani nie pokłuł się!
Post by JMM
Inna sprawa, że nie
robi tego bardzo często - najczęściej jak się jej wyjątkowo nudzi i
próbuje zwrócić na siebie uwagę
Mój to wówczas skacze po kanapie - czego mu robić nie wolno
(skórzana), bawi się myszką, albo jak już kompletnie nic mu się nie
chce, to kładzie się w hamaku i udaje zmęczonego :) Kiedyś tylko
zrobił "skok ślizgowy". Ustawił się na platformie swojego domku -
drapaka, z minute się mierzył, po czym wskoczył na moje biurko tak, by
zwalić wszystko, co na nim leżało. Skarciłem go i od tej pory jak
chodzi po biurku, to bardzo ostrożnie. Innym razem zwalił talerz ze
stołu, ale to była moja wina, bo położyłem go na brzegu.
Post by JMM
Na pocieszenie dodam, że skoro nauczyłeś swojego kota, żeby nie łaził
po meblach, to taka nauka na pewno nie poszła w las - mnie się udało
podobnie moją nauczyć korzystać z drapaka i korzysta z niego bardzo
często a na krzesłach czy innych meblach pazurki ściera wyjątko rzadko
Mój ściera pazurki albo na drapaku, albo na oparciu obrotowego
krzesła, na co mu pozwalam - w końcu niech ma coś od życia ;) Jak
tylko widzę, że opiera się łapami o kanapę, gonię go i ostro strofuję.
Post by JMM
Z drugiej strony koty lubią wysoko położone
miejsca, więc trzeba się też oswoić z myślą, że kot prędzej czy
później trafi na stół czy szafę.
Mój uwielbia spacery po blacie w kuchni. A że mam aneks połączony z
pokojem, to do kuchni daleko nie ma. Ale wystarczy, że zauważę jego
spacerki, i pokornie zeskakuje. Ostatnio odkrył, że z oparcia kanapy
da się wejść całkiem wysoko na regał.
Post by JMM
I tak na marginesie łażenia po szafkach - u mnie w domu jedynymi
niezdobytymi dotychczas (z naciskiem na dotychczas, powoli oswajam się
z myślą, że jest to stan wybitnie tymczasowy) miejscami pozostały
lampy. Kotka potrafiła się wdrapać nawet na drążki do suszenia prania
w łazience (marszruta: podłoga, pralka, terma, karbowana rura do
odprowadzania spalin, drążki do suzenia prania).
Aż boję się pomyśleć, gdzie kiedyś mojego znajdę ;) Pewnie pierwsze,
to będzie góra regału.
JMM
2009-01-06 17:48:39 UTC
Permalink
Dnia Tue, 6 Jan 2009 07:34:24 -0800 (PST), jQ <***@gmail.com> w
wiadomości
Post by jQ
Ostatnio byl u rodziców na sylwestra. Chodził po parapecie z kaktusami
tak ostrożnie, że ani żadnego nie zrzucił, ani nie pokłuł się!
To jest akurat normalne, moim zdaniem, zachowanie kotów. Najwięcej
rzeczy spada lub zostaje przewróconych w momencie wskakiwania na szafę
czy stół, bo kot nie widzi gdzie ląduje (moja ostatnio niemalże
wylądowała w... talerzu z rosołem, zdołałem przechwycić ją w
powietrzu, przed lądowaniem). Natomiast gdy już łazi po biurku czy
szafce z bibelotami czy innymi drobiazgami, to chodzi tak, by niczego
nie strącić. Porządki na półkach to z kolei inna bajka :).
Post by jQ
Mój to wówczas skacze po kanapie - czego mu robić nie wolno
(skórzana), bawi się myszką, albo jak już kompletnie nic mu się nie
chce, to kładzie się w hamaku i udaje zmęczonego :) Kiedyś tylko
zrobił "skok ślizgowy". Ustawił się na platformie swojego domku -
drapaka, z minute się mierzył, po czym wskoczył na moje biurko tak, by
zwalić wszystko, co na nim leżało. Skarciłem go i od tej pory jak
chodzi po biurku, to bardzo ostrożnie. Innym razem zwalił talerz ze
stołu, ale to była moja wina, bo położyłem go na brzegu.
Hehe :), niezłe. Moja czasem ma napady hiperaktywności, wtedy z
prędkościami zbliżonymi do prędkości warp (wydaje Ci się że ogon jest
w dużym pokoju, tymczasem kot od jakiegoś czasu już urzęduje w
przeciwległym końcu mieszkania) goni po lokalu. Jak jest otwarte okno,
to taki sprint bardzo często właśnie kończy się na samym szczycie
siatki zabezpieczającej, gdzie kot chwilę sobie wisi, potem złazi i
dawaj sprint w drugą stronę i tak parę razy.
Post by jQ
Mój ściera pazurki albo na drapaku, albo na oparciu obrotowego
krzesła, na co mu pozwalam - w końcu niech ma coś od życia ;) Jak
tylko widzę, że opiera się łapami o kanapę, gonię go i ostro strofuję.
Moja ma drapak, z którego regularnie korzysta, drapanie po krzesłach
czy kanapach jest ścigane z urzędu ;).
Post by jQ
Mój uwielbia spacery po blacie w kuchni. A że mam aneks połączony z
pokojem, to do kuchni daleko nie ma. Ale wystarczy, że zauważę jego
spacerki, i pokornie zeskakuje. Ostatnio odkrył, że z oparcia kanapy
da się wejść całkiem wysoko na regał.
Ja Ci powiem tylko tyle, że widziałem już kota wspinającego się po
moich wiszących na wieszaku spodniach na górną półkę wieszaka na
płaszcze, tudzież kota skaczącego z ziemi (z rozbiegiem) na górę szafy
o wysokości 1.90 m. A z najzabawniejszych wędrówek kota to chyba jest
sposób w jaki przeprawia się nad zlewem w kuchni - szafki kuchenne
połączone są nad zlewem dwiema ozdobnymi rurkami metalowymi, pod
którymi jest terma i rzeczony zlew. Rozstaw tych rurek to ok. 30 cm -
moje 2,5 kg maleństwo rozstawia szeroko łapki i się czołga na drugą
stronę rozpięta na tych rurkach. Można pęknąć ze śmiechu.
Post by jQ
Aż boję się pomyśleć, gdzie kiedyś mojego znajdę ;) Pewnie pierwsze,
to będzie góra regału.
Z pewnością będzie to miejsce, co do którego do tej pory byłeś pewien,
że kotu się nie uda tam wejść, to na 100%.
--
Z wyrazami szacunku
Jan M. Mayer <j_m_mayer (_a_) poczta.onet.pl>
Archiwum grupy pl.sci.historia: http://horyzonty.org/psh/
Klucz PGP: http://horyzonty.org/psh/download/jmm.txt keyID: 0x95B6A5B7
jQ
2009-01-07 08:09:01 UTC
Permalink
Post by JMM
wiadomości
Hehe :), niezłe. Moja czasem ma napady hiperaktywności,
Skąd ja to znam :) Mój kolega, właściciel 3 letniej kotki, nazywa to
"godzinami głupawki". Mój to może szaleć cały dzień, ale jego kicia
zwykle grzeje się przy oknie, je lub śpi, ale jak dopadnie ją
"głupawka", to biega z prędkością światła ;)
Post by JMM
Z pewnością będzie to miejsce, co do którego do tej pory byłeś pewien,
że kotu się nie uda tam wejść, to na 100%.
Nic mi nie mów. Pisałem już, jak mi zginął w święta. Myślałem, że
pobiegł na ogródki, a on skubany wszedł do środka wersalki, z tyłu, i
zasnął. Potem mi rodzice powiedzieli, że ich kot tez się tam chował :)
A co do rzeczy niemożliwych - mojemu kotu udało się oderwać kawałek
listwy przypodłogowej, która była przyklejona takim klejem, że
normalne oderwanie nie wchodziło w rachubę, trzeba to odkuwać dłutem.
Jak on to zrobił - pojęcia nie mam :)
dominik
2009-01-05 22:20:09 UTC
Permalink
Post by jQ
Post by b***@interia.pl
Raczej nie. Usuwaj wszelkie rzeczy, które mogą ucierpieć z jego pola
działania :)
A mój nie zrzuca. O dziwo. Ale od małego, systematycznie, z uporem maniaka,
każde jego pojawienie się czy to na stole, czy na półce, kończyło się
zdjęciem go stamtąd, i skarceniem z wyraźnym NIE WOLNO. Teraz jak wlezie na
półkę to na sam mój widok schodzi. Za to uwielbia bawić się różnego rodzaju
papierkami. Im mniejszy, tym większa radocha :)
Swojego też uczyłem i nauczył się.. że nie wolno jak patrzę.
Za to ja śpię to kotek po cichutku hop na stół i kombinuje, patrzy czy w
talerzach coś zostało itd. Gdy przypadkiem przekręce się z boku na bok
to kotek zastyga w bezruchu i patrzy z grozą w oczach. Jak się skapnie
że jestem przytomny to wieje, aż się kurzy narzekając po drodze na to
jak zły ten koci świat ;)
Ale o strącaniu nie ma mowy, przecież nie będzie mnie budził kić dla
zabawy, żeby zaraz zwiewać? :)
--
)\._.,--....,'``. fL Dominik Chmaj
.b--. /; _.. \ _\ (`._ ,. gg:919564 skype:ninik_
`=,-,-'~~~ `----(,_..'--(,_..'`-.;.' http://www.dominik.chmaj.net
jQ
2009-01-06 07:15:18 UTC
Permalink
Dnia poniedziałek, 5 stycznia 2009 23:20, człowiek imieniem dominik
Post by dominik
Swojego też uczyłem i nauczył się.. że nie wolno jak patrzę.
He, to jak mój. Siedzę przy kompie, tyłem do sofy i regału. I mały buszuje.
Jak tylko się obrócę, patrzy mi prosto w oczy z pytaniem - "mam zejść, czy
jednak da połazić?" :)
Krystyna Chiger
2009-01-07 13:08:00 UTC
Permalink
Post by jQ
Post by b***@interia.pl
Raczej nie. Usuwaj wszelkie rzeczy, które mogą ucierpieć z jego pola
działania :)
A mój nie zrzuca. O dziwo. Ale od małego, systematycznie, z uporem maniaka,
każde jego pojawienie się czy to na stole, czy na półce, kończyło się
zdjęciem go stamtąd, i skarceniem z wyraźnym NIE WOLNO. Teraz jak wlezie na
półkę to na sam mój widok schodzi. Za to uwielbia bawić się różnego rodzaju
papierkami. Im mniejszy, tym większa radocha :)
Z mojej piątki żaden nie zrzuca. Drobiazgi mogą ukraść (zegarek,
skuwka), ale wynoszą w pyszczku, nie zwalają. No ale poszłam na
kompromis - najwyższa polka pod sufitem jest pusta, przeznaczona
wyłącznie dla kotów :)
--
Krycha&Co(ty) Wiem niewiele, lecz powiem, co wiem,
http://krycha.kofeina.net choć nie będzie to pewnie myśl złota:
Najpiękniejszą muzyką przed snem
jest mruczenie szczęśliwego kota. (F.Klimek)
Bogdan
2009-01-06 20:33:57 UTC
Permalink
Post by b***@interia.pl
Raczej nie. Usuwaj wszelkie rzeczy, które mogą ucierpieć z jego pola
działania :)
Krajalnicy z kuchni nie wyniosę bo dokąd, zasilanie do akwarium
poprowadzic musze (kable pogryzł) ...
To jest normalnie terror koci.
Cyba mu za dobrze, głupoty się go trzymają. Zadbany, wykarmiony...
zauwazyłem, że psoty się go trzymają zwłaszcza kiedy wraca z ogrodu do domu.

Wczoraj zwalił radio w kuchni, urwał się przełacznik. Niby nie jakies
cenne ale grało. Wczoraj kolejny raz przegryzł wężyk od dwutlenku do
akwarium :(
agusia
2009-01-05 18:38:13 UTC
Permalink
Ten proceder w wykonaniu mojego futrzaka nabiera coraz większego rozmachu.
Nie wystarczy mu już zrzucanie mniejszych rzeczy, typu długopis, telefon,
zabawka, bombka choinkowa, czy nawet pełna butelka szklana z wodą
mineralną.
Ostatnio dowiedziałem się, że zrzucił w kuchni krajalnicę. Osobiście
zastałem rano radio na podłodze. Robi to w ramach zabaw nocą.
Przeprowadziłem prosty test. Przed kotem siedzącym na komodzie kładłem
rozne przedmioty i wszystko co mogło wydać dzwięk spadając, w kilka sekund
lądowało na podłodze. Kilka popchnięć łapką i było po temacie.
Co cenniejszych rzeczy (np. komórka) nie zostawiam w miejscu, gdzie moze
wejść, ale może kiedyś zapomnę.
Czy jest jakiś sposób oduczenia kota tego ?
Jak znajdziesz taki sposób to daj znać. :))
Mojemu kotu wkońcu się znudziło zrzucanie przedmiotów i zaczął drapać
monitor LCD - wolała zrzucanie. :/

Pozdrawiam
Aga
dominik
2009-01-05 19:25:55 UTC
Permalink
Post by Bogdan
Czy jest jakiś sposób oduczenia kota tego ?
Jest, ale wredny.
Kup sobie taśmę obustronną i naklej jakieś kawałki wszędzie tam, gdzie
kotek nie powinien włazić. Nie chodzi o doklejenie przedmiotów, ale o
pokazanie kotu, że te miejsca nie są przyjemne. Mój jeden brzydak po
tygodniu stwierdził, że się nie opyla włazić na wszelkie półki. Zrzucać
nie ma więc co, skoro do łapek się lepi coś to lepiej tych miejsc unikać.
--
)\._.,--....,'``. fL Dominik Chmaj
.b--. /; _.. \ _\ (`._ ,. gg:919564 skype:ninik_
`=,-,-'~~~ `----(,_..'--(,_..'`-.;.' http://www.dominik.chmaj.net
Kuba (aka cita)
2009-01-07 08:31:49 UTC
Permalink
Post by Bogdan
Czy jest jakiś sposób oduczenia kota tego ?
szybciej przykleisz wszystko na rzepy do podłoza :D

(małych rzeczy sie nie zostawia :P)
--
Pozdrawiam
Kuba (aka cita) gg:1461968
www.autoeden.com.pl
www.cita.pl
Gośka
2009-01-07 15:21:31 UTC
Permalink
Post by Bogdan
Czy jest jakiś sposób oduczenia kota tego ?
Wszystko zależy od kota. Niektórych w ogóle nie interesują rzeczy
na półkach, a inne są wręcz zaprogramowane na zrzucanie
różnych przedmiotów. Myślę, że ta druga grupa kotów, to koci Newtonowie
badający przyciąganie ziemskie. ;)
Przy moich pierwszych pięciu kotach, na półkach miałam
mnóstwo bibelotów (kocich, oczywiście :) ), a okna były zastawione
kwiatami. Przyszedł jednak do domu Maniek i sielanka się skończyła.
Wszystko zaczęło lądować na ziemi i do tej pory, czyli od czterech lat,
półki i okna zieją pustką. Taki kot ma też swoje dobre strony,
bo bardzo szybko uczy domowników porządku i chowania rzeczy
na swoje miejsce. :)
Co do oduczania kota od zrzucania różnych przedmiotów,
skoro u Ciebie na podłodze lądują przedmioty codziennego
użytku, to może spróbuj rzeczy zagrożone działalnością kocią
podkleić obustronną taśmą klejącą, żeby kot nie mógł ich ruszyć.
Jest to uciążliwe, ale po pewnym czasie kot zaprzestanie prób
zrzucania ich i znajdzie sobie inne hobby. ;)


Gośka
--
Jeżeli posiadanie duszy oznacza zdolność odczuwania
miłości i lojalności i wdzięczności, to zwierzęta
są znacznie lepsze od wielu ludzi.
James Herriot "To nie powinno się zdarzyć"
Loading...