Discussion:
Kot 3-4 tygodnie, wymioty
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
chojny
2006-11-12 19:15:52 UTC
Permalink
Witam,
wczoraj zaadaptowalismy kota ze schroniska i dzisiaj od ok.2 godzin 4
razy zwymiotowal niewielka iloscia pokarmu.
Karmimy go mlekiem w proszku dla kociat Kit-I-Mel oraz troszke
whiskas-em Junior (whiskasa nie je, bo jeszcze nie radzi sobie z
chwytaniem i przegryzaniem mimo, ze rozdrabniamy mieso i mieszamy z
mlekiem, zgodnie z zaleceniami).
Wczoraj nie bylo z nim zadnych problemow. Dzisiaj tak jakby ma mniejszy
apetyt.
Ile srednio kot w tym wieku mniej wiecej je dziennie i ile razy? Wczoraj
i dzisiaj zjadl tylko 2 razy w ciagu dnia, mimo, ze podstawiamy go pod
jedzenie.
Robi siku i kupe (ciemne zabarwienie, postaci raczej gestej).
Ogolnie duzo spi i jest spokojny. Az za bardzo. Pochodzi 10 minut i
pozniej lezy godzine.
Wczoraj jeszcze przed oddaniem przyjal lekarstwa na odrobaczenie.

Jest sie czym martwic czy to przejsciowe?

Z gory dziekuje za odpowiedzi.

pozdrawiam
chojny
Katarzyna 'Bastet' Świderska
2006-11-12 19:55:53 UTC
Permalink
Post by chojny
Jest sie czym martwic czy to przejsciowe?
Idz do weta prędko, bo objawy są martwiące.
Im szybciej tym dla kotka lepiej.
I na karm go whiskasem, bo może mu to tylko zaszkodzić.
--
Kaska
Ninik
2006-11-12 21:59:14 UTC
Permalink
Post by Katarzyna 'Bastet' Świderska
I na karm go whiskasem, bo może mu to tylko zaszkodzić.
~~~~~~~~~~

Na pewno to chciałaś napisać? :)
--
_| _ o o |_ Dominik Chmaj :: gg#:919564 :: icq:101929211
(_| (_) (\/) | (\) | |\ http://www.dominik.chmaj.net :: skype:ninik_
Katarzyna 'Bastet' Świderska
2006-11-13 12:22:55 UTC
Permalink
Post by Ninik
Post by Katarzyna 'Bastet' Świderska
I na karm go whiskasem, bo może mu to tylko zaszkodzić.
~~~~~~~~~~
Na pewno to chciałaś napisać? :)
Nieee. :)
Teraz dopiero przeczytałam.
Miało być "NIE KARM"...

Tfu tfu.
--
Kasia
Olik
2006-11-12 20:29:40 UTC
Permalink
Post by chojny
Witam,
wczoraj zaadaptowalismy kota ze schroniska i dzisiaj od ok.2 godzin 4 razy
zwymiotowal niewielka iloscia pokarmu.
Karmimy go mlekiem w proszku dla kociat Kit-I-Mel oraz troszke whiskas-em
Junior (whiskasa nie je, bo jeszcze nie radzi sobie z chwytaniem i
przegryzaniem mimo, ze rozdrabniamy mieso i mieszamy z mlekiem, zgodnie z
zaleceniami).
Wczoraj nie bylo z nim zadnych problemow. Dzisiaj tak jakby ma mniejszy
apetyt.
Do weta. Jak się bierze zwierzaka ze schronu to zawsze trzeba od razu iść do
weterynarza, nawet jeśli w schronie wszyscy zapewniają że zwierzę jest
zdrowe.
Olik
chojny
2006-11-12 21:43:39 UTC
Permalink
Dziekuje za podpowiedz.
Zadzwonilem do calodobowego pogotowia weterynaryjnego i po konsultacji z
lekarzem doszedlem do tego samego wniosku co Wy.
Bylismy z wizyta. Zostawilismy go na obserwacje/hospitalizacje.
Mam nadzieje, ze wszystko bedzie z nim ok i jutro wroci do nas:).

pozdrawiam
chojny
Ninik
2006-11-12 22:01:19 UTC
Permalink
Post by chojny
Witam,
wczoraj zaadaptowalismy kota ze schroniska
Jesteś pewien, że ten kotek ma 3-4 tygodnie?
I nie karm whiskasem bo pewnie po tym wymiotuje.
W ogóle o whiskasach zapomnij.
--
_| _ o o |_ Dominik Chmaj :: gg#:919564 :: icq:101929211
(_| (_) (\/) | (\) | |\ http://www.dominik.chmaj.net :: skype:ninik_
Jan Werbiñski
2006-11-12 22:39:28 UTC
Permalink
Post by Ninik
Post by chojny
Witam,
wczoraj zaadaptowalismy kota ze schroniska
Jesteś pewien, że ten kotek ma 3-4 tygodnie?
I nie karm whiskasem bo pewnie po tym wymiotuje.
W ogóle o whiskasach zapomnij.
Moj, jak mial 8 tygodni i pierwszy raz dostal whiskasa, to na drugi dzien
wszystko wyzygal. To byl jedyny raz.
--
Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/
chojny
2006-11-13 00:01:18 UTC
Permalink
Post by Ninik
Jesteś pewien, że ten kotek ma 3-4 tygodnie?
I nie karm whiskasem bo pewnie po tym wymiotuje.
W ogóle o whiskasach zapomnij.
Pewien nie jestem, tak mi powiedziano w schronisku. Lekarz dzisiaj
okreslil, ze moze miec 4-6 tygodni.
Whiskasa to w sumie tylko troszke lykna i to ta galaretke, bo nie umie
gryzc (z tego co zauwazylem). Wczoraj to w zasadzie nie pil mleka, tylko
je wciagal. Najwidoczniej odruch ssania jest jeszcze mocny. Dzisiaj juz
widzialem ze zaczal lizac mleko, ale i tak nie zjadl za duzo.
A co oprocz mleka dla malych kociat moge mu podawac do jedzenia?
W schronisku nie sprecywali, mowiac tylko ze musze cos w puszkach dla
malych kupic, rozdrobnic i zmieszac z mlekiem.


pozdrawiam
chojny
Ninik
2006-11-13 02:51:53 UTC
Permalink
Post by chojny
Pewien nie jestem, tak mi powiedziano w schronisku. Lekarz dzisiaj
okreslil, ze moze miec 4-6 tygodni.
A wiesz, że kotek powinien być z mamą conajmniej do 10 tygodnia? Mamę
może opuścić najlepiej jak ma conajmniej 12 tygodni. Tylko w bardzo
ważnych przypadkach kotek może mieć mniej (wtedy jak np jego mama zginęła).
Dali Ci tego kotka odłączając go od mamy? Bo o to ich raczej nie
podejrzewam.
Małe kotki powinny jeść mało ale często, co dwie trzy godziny, z czasem
coraz rzadziej. To jest ogromny maluch jeszcze.
Post by chojny
Whiskasa to w sumie tylko troszke lykna i to ta galaretke, bo nie umie
gryzc (z tego co zauwazylem). Wczoraj to w zasadzie nie pil mleka, tylko
je wciagal. Najwidoczniej odruch ssania jest jeszcze mocny. Dzisiaj juz
widzialem ze zaczal lizac mleko, ale i tak nie zjadl za duzo.
Nie będzie jadł dużo, ale za to często, to maluch ogromny. Poza tym
kotki po każdym posiłku wylizują swoje maleństwa, pomagając się im
wykupkać, bo krążenie jest jeszcze bardzo słabe. Może on dlatego Ci nie
je tak jak by chciał bo nie może tego strawić? Pisałeś wyżej, że kupka
normalnie, ale pewnie jeszcze nie tak sprawnie jak by chciał.
Post by chojny
A co oprocz mleka dla malych kociat moge mu podawac do jedzenia?
Nic na razie - to jeszcze maluch. Możesz mu dawać gerberki dla niemowląt
powoli conajwyżej.
Post by chojny
W schronisku nie sprecywali, mowiac tylko ze musze cos w puszkach dla
malych kupic, rozdrobnic i zmieszac z mlekiem.
Okropne to schronisko, gdzie tak Cię zbyli z kotem. Popatrz na skład
whiskasa to go więcej nie kupisz, w przypadku puszki dla dorosłych kotów
ma to 4-8% mięsa. Do tego sporo konserantów, zapychaczy i nawwaniaczy.
To tak jak byś dziecku podał coca-colę light.
--
_| _ o o |_ Dominik Chmaj :: gg#:919564 :: icq:101929211
(_| (_) (\/) | (\) | |\ http://www.dominik.chmaj.net :: skype:ninik_
La Luna
2006-11-13 05:22:56 UTC
Permalink
Pewnego wieczoru Mon, 13 Nov 2006 03:51:53 +0100 wiedźmin zdziwił się
nieco, gdy strzyga która wyskoczyła na niego z pl.rec.zwierzaki.koty
zamiast rzucić mu się do gardła, dygnęła, przedstawiła się jako Ninik, a
Post by Ninik
Tylko w bardzo
ważnych przypadkach kotek może mieć mniej (wtedy jak np jego mama zginęła).
Pobyt w schronisku jest takim waznym przypadkiem - o ile nie ma mozliosci
odizoloania kociat od reszty kotow i to naprawde fachowo, lacznie z osobnym
personelem - to im szybciej stamtad sie wyrwa - tym lepiej, nawet kosztem
oddzielenia od matki.
Tyle ze personel powinien dobrze poinformowac nowego wlasciciela o
wlasciwej opiece nad takim maluszkiem.
--
Pozdrawiam serdecznie
Agnieszka Mockałło
http://republika.pl/kocia_stronka/
Odpisując na priv, wytnij USUN_TO z adresu.
Marcin Gil
2006-11-13 07:49:16 UTC
Permalink
Post by Ninik
Post by chojny
Pewien nie jestem, tak mi powiedziano w schronisku. Lekarz dzisiaj
okreslil, ze moze miec 4-6 tygodni.
A wiesz, że kotek powinien być z mamą conajmniej do 10 tygodnia? Mamę
może opuścić najlepiej jak ma conajmniej 12 tygodni. Tylko w bardzo
ważnych przypadkach kotek może mieć mniej (wtedy jak np jego mama zginęła).
Dali Ci tego kotka odłączając go od mamy? Bo o to ich raczej nie
podejrzewam.
Małe kotki powinny jeść mało ale często, co dwie trzy godziny, z czasem
coraz rzadziej. To jest ogromny maluch jeszcze.
Swojego kota znalazłem w kartonie; miał 1.5-2 tygodnie. Do ok 4 tygodnia
na butelce jechał; w 4-tym tygodniu już powoli do miski go
przyzwyczajaliśmy. Mleko kocie i kaszka dla niemowląt - dało radę.
Teraz podjada oprócz kaszki zupki gerbera i czasem wtrząchnie kawałek
gotowanego kurczaczka.

Jak kota była mała jadła nawet co 2 godziny po 10-15ml. Frajda była ;)

-Marcin i Bazylia
http://picasaweb.google.com/Dentharg/
http://marcin.gilowie.pl/galeria/v/bazylia/
chojny
2006-11-13 16:40:18 UTC
Permalink
Post by Ninik
A wiesz, że kotek powinien być z mamą conajmniej do 10 tygodnia? Mamę
może opuścić najlepiej jak ma conajmniej 12 tygodni. Tylko w bardzo
ważnych przypadkach kotek może mieć mniej (wtedy jak np jego mama zginęła).
Dali Ci tego kotka odłączając go od mamy? Bo o to ich raczej nie
podejrzewam.
Małe kotki powinny jeść mało ale często, co dwie trzy godziny, z czasem
coraz rzadziej. To jest ogromny maluch jeszcze.
Racja, zgadzam sie z Toba, ale on i jego siostra trafily tam pare dni
temu (nie znam przyczyny), wiec nie odebralismy go od matki.
Post by Ninik
Nie będzie jadł dużo, ale za to często, to maluch ogromny. Poza tym
kotki po każdym posiłku wylizują swoje maleństwa, pomagając się im
wykupkać, bo krążenie jest jeszcze bardzo słabe. Może on dlatego Ci nie
je tak jak by chciał bo nie może tego strawić? Pisałeś wyżej, że kupka
normalnie, ale pewnie jeszcze nie tak sprawnie jak by chciał.
Mozliwe, najlepiej byloby przyniesc kotke to by go pewnie od razu
wyleczyla:).
Post by Ninik
Okropne to schronisko, gdzie tak Cię zbyli z kotem. Popatrz na skład
whiskasa to go więcej nie kupisz, w przypadku puszki dla dorosłych kotów
ma to 4-8% mięsa. Do tego sporo konserantów, zapychaczy i nawwaniaczy.
To tak jak byś dziecku podał coca-colę light.
Troche niepowaznie podeszli do sprawy. Powiedzieli, ze kociak normalnie
je, tymczasem przy pierwszym karmieniu zauwazylismy, ze ma z tym spore
problemy. Bedziemy musieli pipetke zakupic. Zobacze jeszcze co mi powie
lekarz, bo jedziemy go odebrac za kilkadziesiat minut. Ponoc doszedl juz
do siebie, wiec troche sie uspokoilem:)

pozdrawiam
chojny
Ninik
2006-11-14 22:30:41 UTC
Permalink
chojny wrote:
(...)

Doskonale wiem, że ze schroniska lepiej zabierać takie kociaki, nie
myślałeś o dwóch? Uratowałbyś też siostrzyczkę, a wierz mi, że co dwa
koty nie to co jeden!

Podeszli do tego brzydko niestety, jak byś nie był bardziej świadomy i
nie spytał to przy odrobinie szczęścia by kotek mógł Ci zejść :/

Chciałem tylko powiedzieć że tak kotek nie dostaje z mlekiem matki
wszelkich jej przeciwciał (działają jak naturalna szczepionka), nie jest
socjalizowany i takie tam. Szkoda :(
--
_| _ o o |_ Dominik Chmaj :: gg#:919564 :: icq:101929211
(_| (_) (\/) | (\) | |\ http://www.dominik.chmaj.net :: skype:ninik_
chojny
2006-11-14 23:25:10 UTC
Permalink
Post by Ninik
Doskonale wiem, że ze schroniska lepiej zabierać takie kociaki, nie
myślałeś o dwóch? Uratowałbyś też siostrzyczkę, a wierz mi, że co dwa
koty nie to co jeden!
Siostrzyczka zostala zadoptowana dzien wczesniej.
Post by Ninik
Podeszli do tego brzydko niestety, jak byś nie był bardziej świadomy i
nie spytał to przy odrobinie szczęścia by kotek mógł Ci zejść :/
Dokladnie. Na szczescie wszystko juz z kociakiem w porzadku. Najgorsze,
ze na poczatku nie bylismy swiadomi jego stanu. W sumie dobrze sie
zlozylo, ze te widoczne mocne oslabienie przyszlo na godziny jeszcze
wieczorne, a nie troche pozniej.

pozdrawiam
chojny

YaaL
2006-11-13 04:09:00 UTC
Permalink
On Mon, 13 Nov 2006 01:01:18 +0100,
Post by chojny
Post by Ninik
Jesteś pewien, że ten kotek ma 3-4 tygodnie?
I nie karm whiskasem bo pewnie po tym wymiotuje.
W ogóle o whiskasach zapomnij.
Pewien nie jestem, tak mi powiedziano w schronisku. Lekarz dzisiaj
okreslil, ze moze miec 4-6 tygodni.
No to cały czas jest bardzo małe kocie dziecko...
Post by chojny
Whiskasa to w sumie tylko troszke lykna i to ta galaretke, bo nie umie
gryzc (z tego co zauwazylem). Wczoraj to w zasadzie nie pil mleka, tylko
je wciagal. Najwidoczniej odruch ssania jest jeszcze mocny. Dzisiaj juz
widzialem ze zaczal lizac mleko, ale i tak nie zjadl za duzo.
A co oprocz mleka dla malych kociat moge mu podawac do jedzenia?
Twarożek, jogurt, żółtka (ugotowane i rozdrobnione), "gerberki" ludzkie
mięsne albo mięsno/warzywne (dla takiego malucha świetne, bo mają łatwą
do spożycia konsystencję), DOBRA sucha karma dla kociąt (na początek
lekko rozmoczona ciepłą wodą/bulionem - byle bez soli), (roz)gotowany
ryż z kurczakiem, kasza manna...
Dużo dobrych rzeczy można dać, byle zacząć od niewielkich ilości i
rozciapanej konsystencji (maluch musi się nauczyć radzić sobie z twardym
jedzeniem).
Post by chojny
W schronisku nie sprecywali, mowiac tylko ze musze cos w puszkach dla
malych kupic, rozdrobnic i zmieszac z mlekiem.
Można i puszki dla małych, ale, na $DEITY, nie whiskasy, w których jest
więcej konserwantów i wypełniaczy, niż prawdziwego jedzenia \:
Rocznemu dziecku dałbyś frytki, hamburgera i chipsy?
--
. , _ _ / __
(_/ (_( (_( (_, /- /-/ [ I'm unholy & I'm happy. Surprised? ]
~~~~~ ( ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
I saw what you did and I know who you are.
Lilla
2006-11-13 07:07:59 UTC
Permalink
Użytkownik "chojny" <***@interia.pl> napisał:
[...]
Post by chojny
Ogolnie duzo spi i jest spokojny. Az za bardzo. Pochodzi 10 minut i
pozniej lezy godzine.
Wczoraj jeszcze przed oddaniem przyjal lekarstwa na odrobaczenie.
Moze to reakcja na te srodki odrobaczajace?
Moze dawka byla zbyt duza.

Pozdrawiam
Lilla
Krystyna Chiger
2006-11-13 08:52:23 UTC
Permalink
Post by Lilla
Post by chojny
Ogolnie duzo spi i jest spokojny. Az za bardzo. Pochodzi 10 minut i
pozniej lezy godzine.
Wczoraj jeszcze przed oddaniem przyjal lekarstwa na odrobaczenie.
Moze to reakcja na te srodki odrobaczajace?
Moze dawka byla zbyt duza.
Przede wszystkim, czy kot wyprózniał się po tym odrobaczaniu? To jest
najważniejsze. A wogóle najwyższy czas, żeby przestać podawać te środki
"na wszelki wypadek", szczególnie maluchom. U domowego kota bez trudu
można pobrać materiał do analizy i odrobaczyć, jeżeli jest to potrzebne.
Zmiana miejsca, czyli stres i dodatkowo porcja trucizny to wręcz
proszenie się o chorobę :(
--
Krycha&Co(ty) Wiem niewiele, lecz powiem, co wiem,
http://krycha.kofeina.net choć nie będzie to pewnie myśl złota:
Najpiękniejszą muzyką przed snem
jest mruczenie szczęśliwego kota. (F.Klimek)
Katarzyna Kulpa
2006-11-13 12:46:04 UTC
Permalink
Post by Krystyna Chiger
Przede wszystkim, czy kot wyprózniał się po tym odrobaczaniu? To jest
najważniejsze. A wogóle najwyższy czas, żeby przestać podawać te środki
"na wszelki wypadek", szczególnie maluchom. U domowego kota bez trudu
można pobrać materiał do analizy i odrobaczyć, jeżeli jest to potrzebne.
Zmiana miejsca, czyli stres i dodatkowo porcja trucizny to wręcz
proszenie się o chorobę :(
niestety, z tego co przeczytalam w innym poscie, wielu weterynarzy
traktuje odrobaczacze jak cukierki :(

-- kasica
Krystyna Chiger
2006-11-13 14:08:24 UTC
Permalink
Post by Katarzyna Kulpa
niestety, z tego co przeczytalam w innym poscie, wielu weterynarzy
traktuje odrobaczacze jak cukierki :(
A z tego, co czytamy tu już od paru lat, wiele kociaków płaci za to
życiem :(
--
Krycha&Co(ty) Wiem niewiele, lecz powiem, co wiem,
http://krycha.kofeina.net choć nie będzie to pewnie myśl złota:
Najpiękniejszą muzyką przed snem
jest mruczenie szczęśliwego kota. (F.Klimek)
chojny
2006-11-13 16:23:23 UTC
Permalink
Post by Krystyna Chiger
Post by Lilla
Post by chojny
Ogolnie duzo spi i jest spokojny. Az za bardzo. Pochodzi 10 minut i
pozniej lezy godzine.
Wczoraj jeszcze przed oddaniem przyjal lekarstwa na odrobaczenie.
Moze to reakcja na te srodki odrobaczajace?
Moze dawka byla zbyt duza.
Przede wszystkim, czy kot wyprózniał się po tym odrobaczaniu? To jest
najważniejsze. A wogóle najwyższy czas, żeby przestać podawać te środki
"na wszelki wypadek", szczególnie maluchom. U domowego kota bez trudu
można pobrać materiał do analizy i odrobaczyć, jeżeli jest to potrzebne.
Zmiana miejsca, czyli stres i dodatkowo porcja trucizny to wręcz
proszenie się o chorobę :(
A wiec tak. Z tego co mowila Pani w schronisku to odrobaczali go od razu
po przyjeciu, czyli 6 dni temu oraz przed oddaniem go nam, 2 dni temu.
Czyli podali mu srodek na robaki 2 razy w przeciagu 4 dni. Byla to jakas
rozowa substancja, ale niestety nie spytalem sie o nazwe. Nie wiem tez
jaka byla dawka. Dostal ja niedlugo po karmieniu. Z tego co dzisiaj sie
dowiedzialem od weterynarza jedynym znanym mu rozowym srodkiem na robaki
jest srodek dla szczeniat (oby sie mylil, bo byloby to przegiecie).

Tego samego dnia co mial podany srodek na robaki wyproznil sie, ale juz
wieczorem byl jakis markotny (z reszta caly czas byl ospaly). Nastepnego
dnia (kiedy strasznie oslabl i stracil apetyt) tez sie oproznil.

Za kilkadziesiat minut jedziemy go odebrac ze szpitala weterynaryjnego.
Telefonicznie dowiedzialem sie, ze doszedl juz do siebie, ale nie sa w
stanie stwierdzic co mu bylo. Moze czegos wiecej sie dowiem osobiscie.

Mozliwe, zeby maly kociak odwodnil sie i oslabl w ciagu jednej doby,
jesli troche mleka wypil (4 nie za duze porcje)?? Wiem, ze one nie maja
zbyt duzej odpornosci i zapasu sil.
Jak tylko go odebralismy to zauwazylem, ze jak na malego kotka jest
niezwykle spokojny, moze przez to, ze juz w schronisku byl mocno
oslabiony. Nie mial tez zbyt pewnego chodu (troszke sie zataczal).
Myslalem, ze to ze wzgledu na to, ze jest jeszcze bardzo malutki, ale
moze przyczyna jest inna.


pozdrawiam
chojny
Gośka
2006-11-13 16:37:10 UTC
Permalink
Post by chojny
Za kilkadziesiat minut jedziemy go odebrac ze szpitala weterynaryjnego.
Telefonicznie dowiedzialem sie, ze doszedl juz do siebie, ale nie sa w
stanie stwierdzic co mu bylo. Moze czegos wiecej sie dowiem osobiscie.
Czy pobrali maluchowi krew do badania? Jeżeli nie,
to dobrze by było zrobić mu badanie krwi.
Kociaki ze schroniska bardzo szybko łapią
choróbska, bo są osłabione i zestresowane.


Gośka
--
Jeżeli posiadanie duszy oznacza zdolność odczuwania
miłości i lojalności i wdzięczności, to zwierzęta
są znacznie lepsze od wielu ludzi.
James Herriot "To nie powinno się zdarzyć"
chojny
2006-11-13 16:41:26 UTC
Permalink
Post by Gośka
Post by chojny
Za kilkadziesiat minut jedziemy go odebrac ze szpitala
weterynaryjnego. Telefonicznie dowiedzialem sie, ze doszedl juz do
siebie, ale nie sa w stanie stwierdzic co mu bylo. Moze czegos wiecej
sie dowiem osobiscie.
Czy pobrali maluchowi krew do badania? Jeżeli nie,
to dobrze by było zrobić mu badanie krwi.
Kociaki ze schroniska bardzo szybko łapią
choróbska, bo są osłabione i zestresowane.
Gośka
Nie pamietam dokladnie, ale chyba mieli mu zrobic badania krwi, tylko
nie wiem jak dokladne. Niedlugo sie dowiem.

chojny
chojny
2006-11-13 19:30:12 UTC
Permalink
Dopiero co wrocilismy ze szpitala odebrac swojego kociaka, jest w bardzo
dobrym stanie (odpukac), wiec kamien nam spadl serca. Oby nie bylo
zadnych nawrotow, bo nie stwierdzono dokladnie przyczyny. Mozliwe, ze to
przez odrobaczanie, ale nie znamy przeszlosci kotka, wiec mozliwe, ze to
przez ogolne zaniedbanie.

Nasuwa mi sie jeden wniosek -> Kota odebralismy juz ze schroniska w
stanie bardzo oslabionym!!! Teraz to on szaleje jak dziki:).
Na poczatku myslalem, ze kociak jest po prostu spokojny, nowe srodowisko
itp., chociaz od razu wydawalo mi sie to podejrzane. Najgorsze jest to,
ze zapewniano nas, ze kotek jest zdrowy i nie ma z nim zadnych
problemow. Gdybysmy wiedzieli o tym, ze tak nie jest od razu bysmy
inaczej zareagowali! Na pewno od razu bylaby wizyta u wetera. Moze to
praktyka w celu szybkiego oddania zwierzaka. Mozliwe, ze juz w takim
stanie do nich trafil, ale to nie zwalnia ich od poinformowania o tym.
No coz, to moj pierwszy kontakt ze schroniskiem, stad zbyt wielkie
zaufanie w ta instytucje.

Teraz zostalismy dobrze poinformowani jak sie z malym obchodzic. Wasze
rady tez sie przydadza. Kupilismy mu w szpitalu Royala Weaning, polecony
przez lekarzy, wiec teraz powinien rosnac jak na drozdzach:)

Pozdrawiam i dziekuje wszystkim za pomoc:)
chojny
Magda Schreiber
2006-11-13 23:14:12 UTC
Permalink
Post by chojny
Nasuwa mi sie jeden wniosek -> Kota odebralismy juz ze schroniska w
stanie bardzo oslabionym!!! Teraz to on szaleje jak dziki:).
Na poczatku myslalem, ze kociak jest po prostu spokojny, nowe srodowisko
itp., chociaz od razu wydawalo mi sie to podejrzane. Najgorsze jest to,
ze zapewniano nas, ze kotek jest zdrowy i nie ma z nim zadnych
problemow. Gdybysmy wiedzieli o tym, ze tak nie jest od razu bysmy
inaczej zareagowali! Na pewno od razu bylaby wizyta u wetera. Moze to
praktyka w celu szybkiego oddania zwierzaka. Mozliwe, ze juz w takim
stanie do nich trafil, ale to nie zwalnia ich od poinformowania o tym.
No coz, to moj pierwszy kontakt ze schroniskiem, stad zbyt wielkie
zaufanie w ta instytucje.
Hm, naście lat temu wziełam ze schroniska kota Dunię, z informacją, że
świeżo wyszła z przeziębienia. Uratowała ją natychmiastowa wizyta u
naszej wetki, która stwierdziła zapalenie płuc, jakieś komplikacje z
przewodem pokarmowym i kilka pomniejszych dolegliwości. Miałam nadzieję,
że cos się od tego czasu zmieniło :/

Pozdrawiam
Magda +2
Olik
2006-11-14 06:58:09 UTC
Permalink
Post by Magda Schreiber
Hm, naście lat temu wziełam ze schroniska kota Dunię, z informacją, że
świeżo wyszła z przeziębienia. Uratowała ją natychmiastowa wizyta u naszej
wetki, która stwierdziła zapalenie płuc, jakieś komplikacje z przewodem
pokarmowym i kilka pomniejszych dolegliwości. Miałam nadzieję, że cos się
od tego czasu zmieniło :/
Milka moja też wyszła jako zdrowa, a po 5 dniach zaczęła umierać na
panleukopemię. Tu nie winię schronu, bo objawów nie miała jak tam była. Ale
gdy pojechałam z nią, gdy zaczęło już chorować (w schronie był gabinet wet i
mówili, że jak się coś będzie działo to jechać do nich) to mi babka
powiedziała, że "Jak przeżyje do jutra" to mam z nią przyjechać. Przeżyła.
Następnego dnia pojechałam z nią... ale do prywatnego. A tam wetka obejrzała
kotka delikatnie i powiedziała, że będziemy walczyć, że kot może z tego
wyjść. Zupełnie inne podejście do mnie i do zwierzaka.... To tak a propos
znieczulicy :(
Olik
Loading...