Discussion:
Samotność kocia
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
badabum
2015-02-07 21:01:22 UTC
Permalink
Czy kot jest w stanie wytrzymać 24 godziny samotności?


Pzdr.
RoMan Mandziejewicz
2015-02-07 22:02:11 UTC
Permalink
Hello badabum,
Post by badabum
Czy kot jest w stanie wytrzymać 24 godziny samotności?
Bez problemu.
--
Best regards,
RoMan
http://picasaweb.google.pl/squadack/Koty
XL
2015-02-08 22:09:08 UTC
Permalink
Post by RoMan Mandziejewicz
Hello badabum,
Post by badabum
Czy kot jest w stanie wytrzymać 24 godziny samotności?
Bez problemu.
"Bez problemu"? - kot "wytrzymuje", bo co, nie zdycha i nie wyje?
Cóż, "wytrzymać" jakoś musi, ale wcale nie jest szczęśliwy, a taka
samotność to dręczenie zwierzęcia. Jesli nie moze się z nim być w ciągu
dnia, to powinno się mieć przynajmniej dwa koty. Zwierzak trzymany w domu
ma prawo do (towarzystwa) osobnika ze swojego gatunku.
Smok Eustachy
2015-02-08 23:12:28 UTC
Permalink
W dniu 08.02.2015 o 23:09, XL pisze:
/.../
Post by XL
"Bez problemu"? - kot "wytrzymuje", bo co, nie zdycha i nie wyje?
Cóż, "wytrzymać" jakoś musi, ale wcale nie jest szczęśliwy, a taka
samotność to dręczenie zwierzęcia. Jesli nie moze się z nim być w ciągu
dnia, to powinno się mieć przynajmniej dwa koty. Zwierzak trzymany w domu
ma prawo do (towarzystwa) osobnika ze swojego gatunku.
Kot z natury jest zwierzęciem terytorialnym. Nie musi mieć innego osobnika.
RoMan Mandziejewicz
2015-02-08 23:14:25 UTC
Permalink
Hello Smok,
Post by Smok Eustachy
Post by XL
"Bez problemu"? - kot "wytrzymuje", bo co, nie zdycha i nie wyje?
Cóż, "wytrzymać" jakoś musi, ale wcale nie jest szczęśliwy, a taka
samotność to dręczenie zwierzęcia. Jesli nie moze się z nim być w ciągu
dnia, to powinno się mieć przynajmniej dwa koty. Zwierzak trzymany w domu
ma prawo do (towarzystwa) osobnika ze swojego gatunku.
Kot z natury jest zwierzęciem terytorialnym. Nie musi mieć innego osobnika.
Obserwując koty przez wiele lat uważam, że jednak kot lubi mieć
widownię. Jakąkolwiek.
--
Best regards,
RoMan
http://picasaweb.google.pl/squadack/Koty
ZZZ
2015-02-09 07:51:11 UTC
Permalink
Post by Smok Eustachy
/.../
Post by XL
"Bez problemu"? - kot "wytrzymuje", bo co, nie zdycha i nie wyje?
Cóż, "wytrzymać" jakoś musi, ale wcale nie jest szczęśliwy, a taka
samotność to dręczenie zwierzęcia. Jesli nie moze się z nim być w ciągu
dnia, to powinno się mieć przynajmniej dwa koty. Zwierzak trzymany w domu
ma prawo do (towarzystwa) osobnika ze swojego gatunku.
Kot z natury jest zwierzęciem terytorialnym. Nie musi mieć innego osobnika.
Jeżeli ktoś lubi swojego zwierzaka (tutaj kota) to nie tworzy mu sytuacji
w których będzie on się źle czuł (ponad niezbędne czasem minimum).
Nie uważam, że trzymanie pojedynczego kota w domu to jest dręczenie go,
ale nie uważam też, że normalną jest sytuacja, że większość czasu kot musi
być w domu sam (bo domowników przez większość dnia nie ma w domu).
Pytanie Wątkotwórcy rozumiem jednak jako pozostawienie kota samego
na 24godz. wyjątkowo, sporadycznie (bo wszyscy wyjeżdżamy na pół
weekendu, gdzieś, gdzie kota nie możemy zabrać).
Wtedy kocina swobodnie da sobie radę i raczej nie zje pół kanapy z nudów
jak pies. Ale... ale gdyby to było pytanie o pozostawianie kota na okrągło
samego (raz na 24h nasypać zapas karmy i wymienić żwirek) - to absolutnie
jest to niedopuszczalne. To nie rybka akwariowa (jej też chyba by to nie
służyło).

Terytorialność kota nie ma tu nic do rzeczy. Większość zwierząt (a zwłaszcza
te którymi się otaczamy) żyją w większej czy mniejszej społeczności. I nie
można
pojedynczego osobnika odizolować od innych.

ZZ
p.s. zdarzyło mi się, kiedyś że musiałem kota zostawić na 2 dni. Podczas
urlopu całej rodzinki, mnie który pozostał w domu zaistniała bezdyskusyjna
konieczność 2 dniowego wyjazdu. Kot dostał suche żarcie w "pięciu
miseczkach"
wodę takoż w kilku, 3 kuwety zasypane żwirkiem. Po powrocie poza potrzebą
posprzątania nie było żadnych objawów udręczenia (może mnie trochę
zwymyślał, ale nie słyszałem). Ale nie zostawiałbym kota np. codziennie
na 12-15 godzin "bo jestem samotnikiem, zapracowanym, stale poza domem,
do którego wracam głównie żeby wyspać się".
XL
2015-02-09 11:35:35 UTC
Permalink
Post by ZZZ
Post by Smok Eustachy
/.../
Post by XL
"Bez problemu"? - kot "wytrzymuje", bo co, nie zdycha i nie wyje?
Cóż, "wytrzymać" jakoś musi, ale wcale nie jest szczęśliwy, a taka
samotność to dręczenie zwierzęcia. Jesli nie moze się z nim być w ciągu
dnia, to powinno się mieć przynajmniej dwa koty. Zwierzak trzymany w domu
ma prawo do (towarzystwa) osobnika ze swojego gatunku.
Kot z natury jest zwierzęciem terytorialnym. Nie musi mieć innego osobnika.
Jeżeli ktoś lubi swojego zwierzaka (tutaj kota) to nie tworzy mu sytuacji
w których będzie on się źle czuł (ponad niezbędne czasem minimum).
Nie uważam, że trzymanie pojedynczego kota w domu to jest dręczenie go,
ale nie uważam też, że normalną jest sytuacja, że większość czasu kot musi
być w domu sam (bo domowników przez większość dnia nie ma w domu).
Pytanie Wątkotwórcy rozumiem jednak jako pozostawienie kota samego
na 24godz. wyjątkowo, sporadycznie (bo wszyscy wyjeżdżamy na pół
weekendu, gdzieś, gdzie kota nie możemy zabrać).
Wtedy kocina swobodnie da sobie radę i raczej nie zje pół kanapy z nudów
jak pies. Ale... ale gdyby to było pytanie o pozostawianie kota na okrągło
samego (raz na 24h nasypać zapas karmy i wymienić żwirek) - to absolutnie
jest to niedopuszczalne. To nie rybka akwariowa (jej też chyba by to nie
służyło).
Terytorialność kota nie ma tu nic do rzeczy. Większość zwierząt (a zwłaszcza
te którymi się otaczamy) żyją w większej czy mniejszej społeczności. I nie
można
pojedynczego osobnika odizolować od innych.
ZZ
p.s. zdarzyło mi się, kiedyś że musiałem kota zostawić na 2 dni. Podczas
urlopu całej rodzinki, mnie który pozostał w domu zaistniała bezdyskusyjna
konieczność 2 dniowego wyjazdu. Kot dostał suche żarcie w "pięciu
miseczkach"
wodę takoż w kilku, 3 kuwety zasypane żwirkiem. Po powrocie poza potrzebą
posprzątania nie było żadnych objawów udręczenia (może mnie trochę
zwymyślał, ale nie słyszałem). Ale nie zostawiałbym kota np. codziennie
na 12-15 godzin "bo jestem samotnikiem, zapracowanym, stale poza domem,
do którego wracam głównie żeby wyspać się".
W pełni popieram - dokładnie o to mi chodziło, też miewam sytuacje
wyjątkowe i wtedy robię dokładnie tak samo, jak pisze ZZZ, ale nie o
wyjątkwoych sytuacjach tu mówię. I podkreślam, że jeśli chęć posiadania
zwierzaka przeważa nad logiką i życie kota miałoby polegać stale na
pozostawaniu samemu w domu, to to _JEST_ dręczenie. Mam nadzieję, że
Watkodawcy chodziło tylko o wyjątkową sytuację.
Badabum
2015-02-09 13:22:17 UTC
Permalink
Post by ZZZ
Pytanie Wątkotwórcy rozumiem jednak jako pozostawienie kota samego
na 24godz. wyjątkowo, sporadycznie (bo wszyscy wyjeżdżamy na pół
weekendu, gdzieś, gdzie kota nie możemy zabrać).
Wtedy kocina swobodnie da sobie radę i raczej nie zje pół kanapy z nudów
jak pies. Ale... ale gdyby to było pytanie o pozostawianie kota na okrągło
samego (raz na 24h nasypać zapas karmy i wymienić żwirek) - to absolutnie
jest to niedopuszczalne.
Może kilka słów wyjaśnienia. Do tej pory miałem w otoczeniu dwa yorki
i kotkę. Z powodów osobistych się wszystko posypało i jestem sam.
Nikt nie umarł, żadnemu zwierzęciu nie dzieje się krzywda.
Brakuje mi kogoś żywego żeby nie gadać z telewizorem.
Dlatego wymyśliłem sobie żeby adoptować jakiegoś zwierzaka ze
schroniska. I to raczej w wieku 2-3 lat, a nie maleństwo. Do wyboru
pies lub kot. I tutaj zaczynają się schody.
Ponieważ nie chciało mi się w młodości nosić teczki więc mam pracę
jaką mam. 24 godziny "pracuję" i 48 godzin "odpoczywam".
Dlatego moje pytanie czy przez 24 godziny kot nie umrze z rozpaczy.
Wolałbym psa, ale musiałbym go zabierać do pracy.
Ktoś mi napisał że każda opcja będzie dla kota lepsza niż schronisko.
--
Pozdrawiam
XL
2015-02-09 13:34:29 UTC
Permalink
Post by Badabum
24 godziny "pracuję" i 48 godzin "odpoczywam".
Dlatego moje pytanie czy przez 24 godziny kot nie umrze z rozpaczy.
Wolałbym psa, ale musiałbym go zabierać do pracy.
Ktoś mi napisał że każda opcja będzie dla kota lepsza niż schronisko.
W tym układzie - na pewno. :-)
XL
2015-02-09 13:37:35 UTC
Permalink
Post by Badabum
24 godziny "pracuję" i 48 godzin "odpoczywam".
Dlatego moje pytanie czy przez 24 godziny kot nie umrze z rozpaczy.
I jeszcze uzupełniam: skoro już, to może weź dwa? Niech Ci dadzą takie,
które się nawzajem dobrze tolerują. Dwa czy jeden - koty jedzą tyle co...
kot, a obsługi prawie nie wymagają, naprawdę warto. Będą miały towarzystwo,
no i dla Ciebie ile radości, uwierz - co dwa koty potrafią, to nie ejden (w
sensie rozrywkowym) :-)
RoMan Mandziejewicz
2015-02-09 13:45:09 UTC
Permalink
Hello Badabum,
Post by Badabum
Post by ZZZ
Pytanie Wątkotwórcy rozumiem jednak jako pozostawienie kota samego
na 24godz. wyjątkowo, sporadycznie (bo wszyscy wyjeżdżamy na pół
weekendu, gdzieś, gdzie kota nie możemy zabrać).
Wtedy kocina swobodnie da sobie radę i raczej nie zje pół kanapy z nudów
jak pies. Ale... ale gdyby to było pytanie o pozostawianie kota na okrągło
samego (raz na 24h nasypać zapas karmy i wymienić żwirek) - to absolutnie
jest to niedopuszczalne.
Może kilka słów wyjaśnienia. Do tej pory miałem w otoczeniu dwa yorki
i kotkę. Z powodów osobistych się wszystko posypało i jestem sam.
Nikt nie umarł, żadnemu zwierzęciu nie dzieje się krzywda.
Brakuje mi kogoś żywego żeby nie gadać z telewizorem.
Dlatego wymyśliłem sobie żeby adoptować jakiegoś zwierzaka ze
schroniska. I to raczej w wieku 2-3 lat, a nie maleństwo. Do wyboru
pies lub kot. I tutaj zaczynają się schody.
Ponieważ nie chciało mi się w młodości nosić teczki więc mam pracę
jaką mam. 24 godziny "pracuję" i 48 godzin "odpoczywam".
Dlatego moje pytanie czy przez 24 godziny kot nie umrze z rozpaczy.
Wolałbym psa, ale musiałbym go zabierać do pracy.
Ktoś mi napisał że każda opcja będzie dla kota lepsza niż schronisko.
Weź dwa koty, najlepiej rodzeństwo.
--
Best regards,
RoMan
http://picasaweb.google.pl/squadack/Koty
bbjk
2015-02-09 15:09:44 UTC
Permalink
W dniu 2015-02-09 o 14:45, RoMan Mandziejewicz pisze:
https://plus.google.com/photos/+RomanMandziejewicz/albums/5030838347327220609/5076773946468570482?banner=pwa&pid=5076773946468570482&oid=115404055682999947850

Cudne! :D i kolejne.
Co do kotów, weź (nie /ty, tylko ten, kto pytał) dwa młode, lecz nie za
malutkie, rodzeństwo. Najlepiej weź je podczas urlopu, byście mogli
wzajemnie poznać swoje zwyczaje. Koty przyzwyczajają się do
powtarzającego się rytmu dnia, zaakceptują Twój i nie będzie to
problemem. Nauczą się szybko, że ich personel czasem jest w domu, a
czasem nie i uznają to za normę.
--
B.
Badabum
2015-02-09 15:56:51 UTC
Permalink
Post by bbjk
https://plus.google.com/photos/+RomanMandziejewicz/albums/5030838347327220609/5076773946468570482?banner=pwa&pid=5076773946468570482&oid=115404055682999947850
Cudne! :D i kolejne.
Co do kotów, weź (nie /ty, tylko ten, kto pytał) dwa młode, lecz nie za
malutkie, rodzeństwo. Najlepiej weź je podczas urlopu, byście mogli
wzajemnie poznać swoje zwyczaje. Koty przyzwyczajają się do
powtarzającego się rytmu dnia, zaakceptują Twój i nie będzie to
problemem. Nauczą się szybko, że ich personel czasem jest w domu, a
czasem nie i uznają to za normę.
Boję się, że nie sprostam finansowo dwóm osobnikom. No i w moim
słowniku nie ma słowa urlop :)
--
Pzdr.
RoMan Mandziejewicz
2015-02-09 16:25:09 UTC
Permalink
Hello Badabum,
Post by Badabum
Post by bbjk
Cudne! :D i kolejne.
Co do kotów, weź (nie /ty, tylko ten, kto pytał) dwa młode, lecz nie za
malutkie, rodzeństwo. Najlepiej weź je podczas urlopu, byście mogli
wzajemnie poznać swoje zwyczaje. Koty przyzwyczajają się do
powtarzającego się rytmu dnia, zaakceptują Twój i nie będzie to
problemem. Nauczą się szybko, że ich personel czasem jest w domu, a
czasem nie i uznają to za normę.
Boję się, że nie sprostam finansowo dwóm osobnikom.
Koszty stałe to żwirek i karma. W Makro masz żwirek bentonitowy 10
litrów za 12.60PLN. Na dwa kotki wystarczą Ci dwa worki miesięcznie.
Sucha karma jakieś 4kG miesięcznie. Łącznie wyjdzie jakieś 70PLN
miesięcznie - chyba, że dasz się namówić na jakieś frykasy, to wtedy
drożej.

Weterynarz - staraj się o koty już sterylizowane, odejdzie jeden
wydatek i spory kłopot z opieką. Co najmniej raz do roku odrobaczanie.
W przypadku kotów wychodzących częściej + szczepienia i ochrona przed
kleszczami. Ale wychodzące w lecie mniej zużywają karmy i żwirku.

Wydatki jednorazowe - kuwety - dwie lub trzy, miski na żarcie (dwie)
i na wodę (wystarczy jedna), drapak. Legowisk nie kupuj - szkoda kasy.
Koty i tak położą się tam, gdzie one chcą.
Post by Badabum
No i w moim słowniku nie ma słowa urlop :)
:(
--
Best regards,
RoMan
http://picasaweb.google.pl/squadack/Koty
bbjk
2015-02-09 16:47:12 UTC
Permalink
Post by RoMan Mandziejewicz
Legowisk nie kupuj - szkoda kasy.
Koty i tak położą się tam, gdzie one chcą.
To fakt, śpią, gdzie chcą, ale moje uwielbiają swój domek, ostrzą tam
pazury, sypiają najczęściej w dzień w hamaczkach (w nocy wiadomo,
gdzie), chowają się norze, a i gonią się po nim. Jeszcze do wydatków
trzeba doliczyć drapak. Chyba, że to będą koty ogrodowe i będą drapać
pnie drzew.
--
B.
RoMan Mandziejewicz
2015-02-09 17:26:11 UTC
Permalink
Hello bbjk,
Post by bbjk
Post by RoMan Mandziejewicz
Legowisk nie kupuj - szkoda kasy.
Koty i tak położą się tam, gdzie one chcą.
To fakt, śpią, gdzie chcą, ale moje uwielbiają swój domek, ostrzą tam
pazury, sypiają najczęściej w dzień w hamaczkach (w nocy wiadomo,
gdzie), chowają się norze, a i gonią się po nim. Jeszcze do wydatków
trzeba doliczyć drapak. Chyba, że to będą koty ogrodowe i będą drapać
pnie drzew.
O drapaku napisałem.
--
Best regards,
RoMan
http://picasaweb.google.pl/squadack/Koty
XL
2015-02-09 18:29:11 UTC
Permalink
Post by bbjk
Jeszcze do wydatków
trzeba doliczyć drapak.
Atam. Moje mająkawałek sizalowej wykłąadziny przybity do boku lady
kuchennej.
Jarosław Sokołowski
2015-02-10 00:41:57 UTC
Permalink
Jeszcze do wydatków trzeba doliczyć drapak. Chyba,
że to będą koty ogrodowe i będą drapać pnie drzew.
Można to bez ogródek nazwać daniem drapaka do ogrodu.

Jarek
--
Kura dała drapaka, że aż się kurzyło,
Zając zajęczał smętnie, kurczę się skurczyło,
Kozioł fiknął koziołka, słoń się cały słaniał,
Baran się rozindyczył, a indyk zbaraniał.
bbjk
2015-02-10 09:03:28 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Można to bez ogródek nazwać daniem drapaka do ogrodu.
Lepszy drapak w ogrodzie, niż koty za płoty.
--
B.
Jarosław Sokołowski
2015-02-10 12:22:03 UTC
Permalink
Post by bbjk
Post by Jarosław Sokołowski
Można to bez ogródek nazwać daniem drapaka do ogrodu.
Lepszy drapak w ogrodzie, niż koty za płoty.
Nie trzeba od razu za, może być na. Wtedy mamy do czynienia
z przypadkiem tak zwanego kota transgranicznego.

Jarek
--
Wlazł kotek na płotek i mruga.
XL
2015-02-09 18:26:42 UTC
Permalink
Post by RoMan Mandziejewicz
Koszty stałe to żwirek i karma. W Makro masz żwirek bentonitowy 10
litrów za 12.60PLN.
W Lidl'u jeszcze tanszy.
XL
2015-02-09 18:41:04 UTC
Permalink
Post by RoMan Mandziejewicz
Koszty stałe to żwirek i karma. W Makro masz żwirek bentonitowy
W kwestii szczegółowej - jednak polecam drewniany zbrylający Cats Best Eko
Plus. Jakiś czas rękami i nogami broniłam się przed przejsciem na niego, ze
względu na cenę - ale wypróbowałam i jego właściwości zachwyciły mnie od
pierwszej chwili: jest BARDZO ekonomiczny, bo zużywa się go kilka razy
mniej niż bentonitowego, gdyż po prostu azurową łopatką "odsiewa" się
powstałe w wyniku wilgoci kulki żwirku oraz pozostałe kocie "co nieco",
czyli tylko to, co jest fe - reszta żwirku jest czysta, ubywa tylko to, co
naprawdę zabrudzone. I druga ogromna zaleta to fakt, że "efekty" odsiewania
można wrzucić wprost do muszli klozetowej, w wodzie się te "kulki" żwirku
rozpadają na piankę i można je bezpiecznie spłukać bez zagrożenia zatkaniem
rur. Jak dla mnie rewelacja - koniec wynoszenia ciężkiego bentonitu! I o
ile przyjemniejszy surowiec, przy tym bardzo redukuje wszelkie zapachy,
czyje się tylko drewno. Polecam. I powtarzam - żwirku wychodzi kilkakrotnie
mniej niż bentonitu, więc wbrew pozorom jest taniej, tak uważam po 2 latach
użytkowania go przy 2 kotach.
pulsar
2018-01-22 16:25:35 UTC
Permalink
Post by XL
W kwestii szczegółowej - jednak polecam drewniany zbrylający Cats Best Eko
Plus. /.../
Mam podobne doświadczenia... jest super !

bbjk
2015-02-09 16:41:48 UTC
Permalink
Post by Badabum
Boję się, że nie sprostam finansowo dwóm osobnikom. No i w moim
słowniku nie ma słowa urlop :)
Dwa koty nie kosztują 2 x jeden kot, tylko mniej. NA początku, kiedy
będziesz je szczepił, odrobaczał, kastrował te wydatki będą podwójne,
ale potem nie będzie już źle, koszt to jakieś półtora kota ;) Przy
jednym kocie sporo jedzenia się marnuje, dwa zjadają ładnie do końca.
Zużyją trochę więcej żwirku do kuwet, niż jeden kot, ale też nie dwa
razy tyle. Korzyści jest więcej, w czasie twojej nieobecności koty
przytulą się do siebie, pobawią się razem. Z dwoma kotami jest większa
wygoda, niż z jednym, zajmują się sobą wzajemnie, nie demolują z nudów
domu, będąc same. No i więcej radości, te ich rytuały i gonitwy,
wylizywanie pyszczków, sprawdzanie, co kto robi.
Ważne jest, by to było małe rodzeństwo, dorosłe obce koty mogą się nie
dogadać ze sobą i miałbyś wtedy piekiełko.
--
B.
XL
2015-02-09 11:45:30 UTC
Permalink
Post by Smok Eustachy
/.../
Post by XL
"Bez problemu"? - kot "wytrzymuje", bo co, nie zdycha i nie wyje?
Cóż, "wytrzymać" jakoś musi, ale wcale nie jest szczęśliwy, a taka
samotność to dręczenie zwierzęcia. Jesli nie moze się z nim być w ciągu
dnia, to powinno się mieć przynajmniej dwa koty. Zwierzak trzymany w domu
ma prawo do (towarzystwa) osobnika ze swojego gatunku.
Kot z natury jest zwierzęciem terytorialnym. Nie musi mieć innego osobnika.
Od "natury" dzisiejsze koty już są na tyle daleko (nazywa się to
UDOMOWIENIEM), że to tylko kiepskie tłumaczenie swych niedociągnięć przez
właścicieli, jest to bardzo nie w porządku. Dzisiejsze koty żyją albo
bezpośrednio Z LUDŹMI, albo w "społecznościach" kocich, powstałych wokół
ludzkich siedlisk - i już bardzo dawno zatraciły większość cech swych
dzikich przodków:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Domestykacja_zwierz%C4%85t#Zwierz.C4.99ta_udomowione_przez_cz.C5.82owieka
Andrzej Lawa
2015-02-09 08:30:55 UTC
Permalink
Post by badabum
Czy kot jest w stanie wytrzymać 24 godziny samotności?
Wytrzymać? Tak.

Pytanie jak mu się będzie to podobać - są koty które "za karę" za takie
lekceważenie mogą potem do butów nasikać ;)

Inne z nudów mogą niezłą demolkę zrobić, inne po prostu pójdą spać.

Mi się od mojej trójki bardziej obrywa, jak któreś się uprze i zostanie
na zewnątrz - wtedy jak wracam później jak zwykle to jest potok pretensji ;)

Swoją drogą polecam kamery w domu - w ten sposób obserwuję sobie
futrzaki jak jestem w pracy. Można się pośmiać ;) Chociaż głównie
pozazdrościć - po jakimś czasie zwykle wszystkie idą spać i sobie
rozkosznie śpią takie kłębuszki - tylko przewracając się czasem na drugi
boczek ;)

Podsumowując - zależy ale generalnie tragedii nie powinno być. Najwyżej
foch.
--
Boga prawdopodobnie nie ma.
A teraz przestań się martwić
i raduj się życiem!
Darka
2015-10-21 06:30:33 UTC
Permalink
Post by badabum
Czy kot jest w stanie wytrzymać 24 godziny samotności?
Pzdr.
Jezeli ma zapewniony dostep do wody i jedzenia i jakas rozrywke to mysle
ze tak :D
Loading...